Powiat Sztumski.Agencja odnawia dworki. Czy gmina je przejmie?

ANR ratuje ze stanu kompletnej nieraz ruiny i technicznej dewastacji budynki o pięknej architekturze, w których mieszka wiele rodzin. Na wsi brakuje mieszkań komunalnych. Gdyby takie dworki przyszło rozebrać, ludzi nie byłoby dokąd przenieść. ANR wydaje na to naprawdę spore pieniądze. Tylko w Jodłówce wszystkie prace pochłonęły ponad ćwierć miliona złotych.
Już w kwietniu, przy okazji ukończenia robót w Klecewie, ze strony przedstawicieli ANR padła konkretna propozycja pod adresem włodarzy gminy Stary Targ, by samorząd przejął dworki.
Z jednej strony to korzyść, bo gmina dostałaby odnowione budynki, w które przez kilka lat nie musiałaby inwestować. Do dyspozycji miałaby sporo mieszkań, na przykład w Jodłówce trzy lokale stoją puste.
Z drugiej strony, to na gminę spadłyby koszty bieżącego utrzymania budynków, za kilka lat kolejnych remontów. A nie jest tajemnicą, że lokatorzy mieszkań w dużej części są na bakier z terminowym płaceniem czynszu...
Zarówno wójt Starego Targu Wiesław Kaźmierski, jak i przewodniczący Rady Gminy Mirosław Brakoniecki odnieśli się do pomysłu przejęcia obiektów z dużym zainteresowaniem. Tymczasem przez kilka tygodni nic w tej sprawie się nie działo.
- Mam wrażenie, że gmina nie chce przejąć budynków, co jest bardzo dziwne - oceniał Mirosław Groszkowski, administrator ANR w Malborku.
- W żadnym wypadku nie wycofujemy się z zamiaru przejęcia tych dworków - wyjaśnia Mirosław Brakoniecki. - Całą sprawę trzeba było jednak przeanalizować i przygotować odpowiednie uchwały pod głosowanie radnych. Uchwały zostały przyjęte podczas ostatniej sesji. Teraz Urząd Gminy ma zielone światło do przeprowadzenia formalności.
Stary Targ stanie się więc niebawem właścicielem kilku pięknych budynków, co ważne - świeżo po remoncie.
W dostępnych źródłach nie natrafiliśmy na informacje nt. zabudowań dworskich w Jodłówce koło Szrop, wyremontowany przez ANR budynek wyróżnia się jednak piękną architekturą i położeniem na szczycie wzgórza. Z tarasu nad schodami wejściowymi rozciąga się przepiękny widok na całą okolicę. W pobliżu widać ruiny, prawdopodobnie obiektów gospodarczych. Do nieodległych Szrop prowadziła jeszcze niedawno brukowana droga, teraz o nawierzchni asfaltowej.
Remont dworku kosztował 250 tysięcy złotych, efekt był jednak wart nakładów.