Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Prywatyzacja cukrowni odłożona w czasie? Pracownicy i plantatorzy zaskoczeni

Radosław Konczyński
Podczas ostatniej kampanii malborska cukrownia przerobiła buraki na 84,5 tys. ton cukru.
Podczas ostatniej kampanii malborska cukrownia przerobiła buraki na 84,5 tys. ton cukru. Fot. Radosław Konczyński
Nie dojdzie do prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej Polski Cukier, której jedna z siedmiu fabryk znajduje się w Malborku. A na pewno nie dojdzie do niej w tym roku. Strona pracownicza i plantatorska twierdzi, że wszystko przez rząd, który postanowił sięgnąć po dywidendę z zysku KSC za ubiegły rok.

W wyniku prywatyzacji KSC miała powstać w pierwszej połowie 2014 r. spółka pracowniczo-plantatorska. Przygotowania trwały od kilku miesięcy. Akcje firmy mieli kupić jej pracownicy i plantatorzy buraka cukrowego związani z nią umowami kontraktacji. Wcześniej część akcji spółki miałaby zostać umorzona. Z kolei dywidenda byłaby przeznaczona na zabezpieczenie prywatyzacji.

To już - albo na razie - nieaktualne. Przed długim weekendem Ministerstwo Skarbu Państwa wydało komunikat o zamknięciu procesu prywatyzacji. Jako powody podało: "kwestie związane z ewentualnymi zmianami zakresu regulacji unijnego rynku cukru po 2015 r., co może mieć wpływ na wartość spółki"; istniejące wciąż ryzyko zakupu akcji przez nieuprawnione osoby; sygnały od plantatorów, "że w ich ocenie zaproponowana przez ministerstwo cena akcji jest zbyt wysoka i uniemożliwi pełną prywatyzację".

Sami zainteresowani nie kryją żalu. Spodziewali się, że rząd w końcu podejmie decyzję o rozpoczęciu prywatyzacji, a potem zostanie wynegocjowana taka cena akcji, która zadowoli obie strony. Zamiast tego usłyszeli, że rząd skorzystał z przysługującego prawa do blisko 80-procentowej dywidendy z zysku KSC, który za ub. rok wyniósł 562 mln zł. Na otuchę cukrownikom ma pozostać to, że MSP - jak mogli przeczytać w komunikacie resortu - "rozważy zaliczenie spółki do grupy podmiotów o istotnym znaczeniu dla Skarbu Państwa".

- To tylko takie mydlenie oczu. To był zwyczajny skok na kasę, bo jak inaczej na to patrzeć, skoro od jesieni rozmawia się z nami o prywatyzacji, a ostatecznie zabiera się dywidendę na jednorazowe łatanie dziury w budżecie państwa? - zastanawia się Zbigniew Jezierski, członek Rady Nadzorczej KSC i szef "S" w Cukrowni Malbork.

Ale pracownicy i plantatorzy zapowiadają - na razie bez konkretów - dalszą walkę o prywatyzację, w wyniku której to oni zostaną właścicielami KSC. W siedmiu zakładach Krajowej Spółki Cukrowej pracuje 1500 osób, a buraki dostarcza 15 000 rolników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto