Nie wiadomo dokładnie, o której godzinie wybuchł pożar. Mieszkańcy pobliskich domów powiadomili strażaków około pierwszej w nocy, gdy wozy ratownicze były już na miejscu.
I choć do płonącego tartaku ściągnięto ekipy ratowników nawet z Legnicy, sporej części zakładu nie udało się uratować, przyznaje młodszy kapitan Tomasz Kita.
Dogaszanie pogorzeliska może zająć jeszcze nawet cztery godziny. Wówczas dopiero strażacy, wspólnie z policjantami będą ustalali przyczynę pożaru.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?