Formalny wniosek w tej sprawie złożyli do prokuratury opozycyjni radni. Ta ma przeanalizować czy doszło do złamania prawa podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się w zeszłym tygodniu we wtorek.
- Na sesji doszło do skandalicznych, niezgodnych z prawem wydarzeń - ocenia Marcin Kleczkowski, miejski radny (PiS). - W związku z tym zostało złożone zawiadomienie do prokuratury, które dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na poświadczeniu nieprawdy i nakłanianiu do tego poświadczenia - dodaje.
Po tym, jak po długiej i burzliwej dyskusji opozycja opuściła salę obrad rada utraciła kworum. Wówczas zdalnie połączono się z nieobecną radną - Katarzyną Piasecką. Do sieci trafiły nagrania, na których słychać burmistrza Mirosława Karolczuka, przewodniczącą rady Alicję Dobrowolską i mecenas Beatę Kornelius-Wnukowską, którzy rozmawiają z radną Raczkowską. Opozycja zarzuca, że wtedy doszło do złamania prawa.
- Absolutnie nie było żadnej namowy czy narady - stanowczo stwierdza Alicja Dobrowolska. - Dzień wcześniej radna Katarzyna Raczkowska zgłosiła mi, że jest chora na koronawirusa, zrobiła test i wynik był dodatni. Powiedziałam, że sesja jest zwołana stacjonarnie i zobaczymy czy uda się połączyć hybrydowo. Dodałam radnej, że jeśli będzie kworum, to nie będzie takiej potrzeby, gdyby coś się działo będziemy w kontakcie. I tak też się stało. Dlatego w przerwie się połączyliśmy - tłumaczy przewodnicząca.
Chora radna odniosła się do całej sytuacji publikując oświadczenie w mediach społecznościowych. Czytamy w nim:
- Wczoraj nie mogłam być fizycznie na sesji RM, bo mam covid i jestem w izolacji. Dzień wcześniej rozmawiałam z radnymi i urzędnikami, że w razie konieczności mogę się połączyć, jeśli będzie to możliwe. Okazało się, że w pewnym momencie stało się nawet konieczne - napisała Raczkowska.
Dodała, że cała sytuacja była bardzo stresująca, bo na szali był "Olimpijski Augustów" i uratowanie 30 milionów złotych dofinansowania.
- Natychmiast się połączyłam. Poprosiłam o możliwość dołączenia zdalnego. Połączyłam się. Została ogłoszona przerwa. Dostałam instrukcję, jak co zrobić i w którym momencie, że muszę usprawiedliwić swoją nieobecność chorobą, musi to przecież paść do protokołu - dodała radna.
- Na nagraniu słychać końcówkę rozmowy, gdzie wcześniej poprosiłam panią mecenas, żeby wytłumaczyła radnej, jak ma się połączyć z nami, aby zachować wszelkie procedury - podkreśla Dobrowolska. - Jeśli ktoś uważa, że cokolwiek jest naruszone, to oczywiście ma prawo zgłosić to odpowiednim organom. My pracujemy zgodnie z prawem i wiedzą, jaką posiadamy- dodaje przewodnicząca.
Takie tłumaczenia nie przekonują opozycyjnych radnych.
- Sesja zwołana była w trybie stacjonarnym i raptem okazuje się, że w połowie, w przerwie, kiedy Nasze Miasto stwierdza, że nie ma większości dokonuje się takich rzeczy - dziwi się radny Adam Sieńko (PO).
Całe wydarzenie ma przeanalizować prokuratura.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?