Ta sprawa wstrząsnęła trzy lata temu Sztumem. W spokojnym jak się wydawało mieście doszło, we wrześniu 2019 roku, do brutalnego zabójstwa. Marcin T. zamordował swoją 30-letnią żonę. Kobieta została zaatakowana, gdy weszła na klatkę schodową budynku, w którym mieszkała. Marcin T. rzucił się na nią, zadając ciosy nożem aż do momentu, gdy kobieta upadła na schody. Po ataku mężczyzna zgłosił się na policję. Zeznał, że zamordował żonę z zazdrości. Małżonkowie byli w trakcie rozwodu.
W niespełna 1,5 roku później, w styczniu 2021 roku, Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał mężczyznę za winnego zabójstwa żony oraz wieloletniego stosowania wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej i skazał go na dożywotni pobyt za kratami. Sad zastrzegł jednocześnie, iż Marcin T. będzie mógł skorzystać z warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu 30 lat kary.
W wydanym werdykcie, sąd podzielił ustalenia prokuratury, zgodnie z którymi Marcin T. od 2014 roku znęcał się nad żoną, wszczynając awantury po spożyciu alkoholu. "Stosował wówczas wobec niej przemoc zarówno fizyczną, poprzez zadawanie uderzeń, podduszanie, szarpanie, wykręcanie rąk, jak i psychiczną, grożąc jej pozbawieniem życia, zabierając telefon, by nie miała kontaktu z innymi osobami czy uniemożliwiając opuszczenie mieszkania" – podała prokuratura.
Marcin T. zamordował żonę po tym, gdy kobieta wyprowadziła się od niego z dwójką małych dzieci i podjęła decyzję o rozwodzie.
Obrona wniosła apelację od wyroku dożywotniego więzienia. Do argumentów adwokatów przychylił się Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który zmniejszył karę wymierzoną wobec Marcina T. do 25 lat więzienia. Z tą właśnie decyzją nie zgodził się prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który wniósł kasację do Sądu Najwyższego, w której zaskarżył część orzeczenia dotyczącą wymiaru kary. Zbigniew Ziobro wniósł też o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu. Według prokuratora generalnego „jedyną sprawiedliwą karą dla skazanego powinna być kara dożywotniego pozbawienia wolności, na stałe eliminująca go ze społeczeństwa”.
W kasacji podkreślono, że okoliczności zbrodni dowodzą, iż Marcin T. zaplanował swój czyn z rozmysłem.
"Ukrył się i oczekiwał na powracającą do mieszkania pokrzywdzoną; wcześniej celowo spożył alkohol, wprawiając się w stan nietrzeźwości, i zabrał ze sobą nóż kuchenny, którego nie zawahał się użyć, zadając z dużą siłą wiele uderzeń. Skutkiem działania sprawcy była śmierć bezbronnej, niezdolnej do podjęcia jakiejkolwiek obrony ofiary" - stwierdziła prokuratura.
Jak podaje PAP, w skardze prokuratury wskazano, że "rokowania co do trwałej zmiany skazanego mężczyzny, nawet w wyniku długotrwałych metod resocjalizacyjnych i terapeutycznych, są nikłe". Zarzucono też Sądowi Apelacyjnemu brak wnikliwej analizy opinii dotyczących mężczyzny.
"Opinie te wskazywały na potrzebę trwałego wyeliminowania go ze społeczeństwa z uwagi na realne zagrożenie, jakie niesie ze sobą jego pobyt na wolności. Jak ustalili biegli, oskarżony nie jest w stanie w pełni przyjąć odpowiedzialności za zbrodnię i tylko częściowo podatny jest na oddziaływania resocjalizacyjne. Z tych powodów istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że oskarżony ponownie popadnie w konflikt z prawem i popełni czyn o znacznym stopniu społecznej szkodliwości" – uważa prokuratura.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?