Andrzej Brendler odszedł z Powiśla Dzierzgoń

Jutro lub w piątek znane ma być nazwisko nowego szkoleniowca czwartoligowego Powiśla Dzierzgoń. Dotychczasowy trener, Andrzej Brendler, rozstał się z drużyną i podejmie pracę w piątoligowym GTS Kolbudy.

Rozstaliśmy się z Andrzejem Brendlerem w zgodzie - mówi Krzysztof Mamczarz, dyrektor Powiśla. - Uprzedzał nas o tym wcześniej, bo doskwierały mu dojazdy z Gdańska do Dzierzgonia. Do nowego klubu będzie miał bliżej, warunki otrzymał podobne do naszych, a cele drużyny z Kolbud są ambitne. Oczywiście, bardzo żałujemy, że odszedł, bo to dobry trener i przede wszystkim dobry człowiek.

Trwają rozmowy z kandydatami na nowego szkoleniowca. Na pierwszym miejscu listy działaczy Powiśla był Bogdan Kazojć, jednak ten odmówił, bo chce odpocząć od trenerki.

- Bogdan Kazojć, być może, podejmie u nas pracę, ale jeszcze nie teraz - mówi Krzysztof Mamczarz. - Nie mogę na razie ujawnić nazwisk trenerów, z którymi prowadzimy rozmowy. Szukamy ich na terenie Malborka i Elbląga. Są to szkoleniowcy bardziej i mniej doświadczeni. Na tym rynku jest mało osób. W Gdańsku trenerów jest wielu, ale nie chcemy powtarzać sytuacji z dojazdami, jak było w przypadku Andrzeja Brendlera.

Zmiany szykują się też w składzie powiślan. W następnym sezonie dzierzgońscy kibice nie zobaczą Roberta Felskiego, który został już wypożyczony na rok do Rodła Kwidzyn.

- Nie stawialiśmy mu przeszkód - mówi Mamczarz. - Chciał grać w trzeciej lidze, więc dostał szansę. Do Powiśla zdąży jeszcze wrócić. To zasłużony zawodnik dla naszego klubu.

W składzie zabraknie także Rafała Rzążewskiego, który zdecydował się na wyjazd zagraniczny.
Powiśle rozpoczęło już uzupełnianie braków. Pewny jest transfer Tomasza Wierciocha z Concordii Elbląg. Pomocnik występował już w dzierzgońskim klubie w sezonie 2003/04.

- Planujemy ściągnąć jeszcze 2-3 piłkarzy - wyjaśnia dyrektor Powiśla. - Głównie pomocników i napastników. Linię obrony mamy dobrą.