Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cieszymowo (powiat sztumski): Frekwencja w tegorocznych wyborach prawie 15 procent

Anna Sztym/red.
P. Szymański
Tak niskiej frekwencji wyborczej nie było w obwodowej komisji wyborczej w Cieszymowie (gmina Mikołajki Pomorskie, powiat sztumski) od lat. Nie pomógł ani lokal przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych ani propagowanie pójścia na wybory przez wójta Mikołajek Pomorskich Kazimierza Kuleckiego. Na 1156 uprawnionych do głosowania kartę wyborczą do urny wrzuciło zaledwie 168.

- Ludzie są zniechęceni - mówi Teresa Balicka, sołtys Cieszymowa. - Rozmawiałam z sąsiadami. Wielu z nich mówi, że nie poszli głosować, bo i tak nic to nie zmieni. Do władzy dostaną się ludzie, którzy najpierw myślą o sobie, a o wyborcach z Cieszymowa na samym końcu, tuż przed kolejnymi wyborami. Nie było sposobu, aby ich przekonać. Ja sama nie wyobrażam sobie tego, by nie iść na wybory. Także moi domownicy oddali głos. Uważaliśmy, że to nasz obowiązek, ale i przywilej.

Wybory w Sztumie 2011: Ile osób głosowało i na kogo w powiecie sztumskim

- Analizuję wyniki oraz frekwencję wyborczą - mówi Mirosław Żywicki, sekretarz Urzędu Miasta w Dzierzgoniu, notabene sam mieszkaniec Cieszymowa. - Wynik 14,6 procent jest przerażająco mały, ale nie jestem wcale tym zaskoczony. Przeglądałem dane z innych, podobnych do Cieszymowa obwodów. Też nie są wysokie. Tak jest we wszystkich kolejnych wyborach, także samorządowych i prezydenckich. Ludzie z dawnych zakładów rolnych rzadko włączają się w życie polityczne. Nastawieni roszczeniowo raczej żądają i przerzucają odpowiedzialność z siebie na samorząd. Nie ma natomiast argumentu, że nie spełniono któregoś z formalnych i technicznych wymogów, jeśli chodzi o przygotowanie lokalu wyborczego. Wszystko było jak należy.

Lokal wyborczy obwodu w Cieszymowie mieści się w tamtejszej szkole podstawowej, na parterze budynku. Nie było żadnych trudności z dojazdem wyborców na głosowanie.

- W poprzednich wyborach parlamentarnych zapewniliśmy transport do lokalu wyborczego - mówi Kazimierz Kulecki, wójt Mikołajek Pomorskich. - Zaledwie kilka osób skorzystało z naszej pomocy. Większość wyborców jest zmotoryzowana. Nie wiem, co się stało. Moje osobiste zdanie jest takie, że ludzi nie interesuje polityka. U nas nie ma żadnej partii politycznej ani innego ugrupowania, które byłoby bliskie mieszkańcom. Pewnie dlatego tak niewiele osób było zainteresowanych wyborami. Trochę lepiej było przy wyborach samorządowych, ale to niewielka różnica.

Wybory na Powiślu: Leszek Czarnobaj zdobył największe poparcie

Mirosław Żywicki dodaje do tego, że jedna z przyczyn, dla której ludzie nie poszli na wybory, było to, że oddawali głos... na listę.

- Gdyby, tak jak do Senatu, głosowano na konkretną osobę, z którą utożsamia się wyborca, wówczas frekwencja byłaby wyższa - dodaje Mirosław Żywicki. - Ludziom zależałoby na tym, aby to właśnie ich człowiek reprezentował interesy lokalnej społeczności z Cieszymowa.

Samorządowcy z Mikołajek analizują frekwencję oraz przyczyny, dla których w całej gminie oddano niewiele ponad 20 procent głosów.

- To była dla nas kolejna, choć bolesna lekcja demokracji - dodaje wójt Kazimierz Kulecki. - Wychodzi na to, że jesteśmy wciąż niedojrzali do tego, by brać odpowiedzialność za losy kraju we własne ręce. Szkoda. Musimy się jeszcze wiele nauczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto