Festiwal Czterech Kultur będzie finałem ciekawego grantu realizowanego na Powiślu

- Pozyskaliśmy grant z Narodowego Centrum Kultury z programu „Kultura - interwencje”, to prawda. Muszę się pochwalić – z całej Polski wpłynęły 1622 wnioski, 277 otrzymało dotację, my znaleźliśmy się na 24 miejscu – mówi Magdalena Grodecka. - Myślę, że to będzie najlepsza rekomendacja naszych działań i zachęci to Państwa do wzięcia w nich udziału.

Projekt dotyczy Powiśla – naszego regionu, który chcemy promować. Chodzi też o to, by sami mieszkańcy Powiśla dowiedzieli się o nim jak najwięcej. Chcemy zacząć promocję od wzoru powiślańskiego a finałem naszych działań będzie Festiwal Czterech Kultur. Nie odbędzie się w takiej formie jak co roku – a tegorocznego lata planowaliśmy jeszcze bardziej okazały, ale na pewno będzie to mocny akcent. Wiele tego dnia będzie się działo.

Cały projekt o którym opowiadam będzie polegał na tym, że będzie w Dzierzgoniu pracować grupa interdyscyplinarna z udziałem wielu fachowców zajmujących się Powiślem i nie tylko. To m.in. dr Justyna Liguz, kierownik zamku w Kwidzynie, zajmująca się na co dzień sprawami Powiśla czy dr Aleksandra Paprot z Uniwersytetu Gdańskiego. Dwa tygodnie temu mieli być u nas studenci tej uczelni i prowadzić na tym terenie badania etnologiczne, niestety z uwagi na epidemię te badania nie mogły się odbyć.

Mimo utrudnień cała grupa będzie miała za zadanie wypracować wzór powiślański na podstawie zachowanych materiałów źródłowych, ikonograficznych oraz wyników wielu badań. W tym gronie będą historycy, graficy, także ludzie zajmujący się rękodziełem. Wybierzemy na pewno wspólnie wzór, który opracuje grafik Stefan Kornacki. Potem wzór będzie dostępny dla wszystkich. Dziś takiego wzoru niestety nie ma.

Ponadto wypracowanych zostanie wiele elementów tzw. etnodesignu, rzeczy dziś bardzo modnej i trafiającej szczególnie do młodego pokolenia. Na tej podstawie powstanie wiele gadżetów dostępnych podczas festiwalu.
To oczywiście nie wszystko. Powstanie mural w pobliżu siedziby Dzierzgońskiego Ośrodka Kultury, na pewno będzie fajnym akcentem wskazującym na kulturę Powiśla. Cały proces naszych działań będzie dokumentowany fotograficznie i potem posłuży do przygotowania plenerowej wystawy eksponowanej w dniu festiwalu. Tak by mieszkańcy mogli zobaczyć cały cykl tej pracy, wysiłek grupy artystycznej złożonej z dzieci uczestniczących w zajęciach DOK oraz artystów zawodowych którzy przyjadą na kilka dni i będą z nimi współpracować.

Powstanie również logo festiwalu – jeszcze się go nie doczekał, ale Stefan Kornacki ma taki logotyp przygotować. By budził jak najlepsze skojarzenia i emocje.

Sama idea projektu wywodzi się z tego że nasz region jest wciąż mało wyrazisty. Pomysł nosił początkowo nazwę „Jestem z Powiśla – i co dalej?”. Niewiele wciąż sami wiemy o Powiślu. Tu nie ma ludności autochtonicznej, niemal w stu procentach jest ludność napływowa. Mieszają się tutaj tradycje ludności polskiej, ukraińskiej, niemieckiej i żydowskiej. To trudna historia, lecz warto tworzyć spoiwo które nas wszystkich połączy w postaci kultury powiślańskiej - kończy Magdalena Grodecka