Nie mają wielkich wymagań. Chcą żyć spokojnie, zestarzeć się z godnością. Nie są już najmłodsi, dobiegają jesieni życia. Największym problemem, z jakim muszą mierzyć się co dnia, jest bieda, a obok niej dom, który może rozpaść się przy silniejszym podmuchu wiatru. Nie dbają o wygody, ale w dni, gdy temperatura na dworze spada poniżej zera, marzą o tym, by się ogrzać. Nie proszą o pomoc, choć bardzo jej potrzebują. Tak żyje rodzeństwo A. z Tulic. Ich los od lat porusza sąsiadów.
- Dają sobie radę, bo muszą - mówi listonosz, który dwa razy w tygodniu przywozi pocztę do Tulic.- Nie słyszałem od nich nigdy słowa skargi. Nie mają bieżącej wody, dlatego do celów higienicznych biorą ją z jeziora. Do spożycia natomiast wodę użyczają im sąsiedzi.
Budynek, w którym mieszka rodzeństwo nie jest ich własnością. Co gorsza, nikt nie wie dokładnie, czyj dom jest. Gmina budynku nie remontuje, bo nie należy on do jej zasobów. Dopóki żyła matka, rodzeństwu było łatwiej. Są niezaradni życiowo. Nie mają stałej pracy, choć pani A. wykonywała prace interwencyjne.
W Urzędzie Gminy w Starym Targu sprawa rodziny A. od kilku dni jest stale omawiana. Jednak wszystko się kończy na wsparciu w postaci opału i niewielkiej zapomogi na zakup żywności.
- Borykamy się z problemem braku mieszkań komunalnych - wyjaśnia wójt Wiesław Kaźmierski. - Obecnie mamy trzy rodziny, które wymagają natychmiastowego przeniesienia. Szukamy więc rozwiązania, by pomóc wszystkim.
- Z niepokojem jadę do Tulic - mówi listonosz. - Nie wiem, czy nie zastanę któregoś dnia rumowiska w miejscu ich domu.
O pomoc dla rodziny zabiega także sołtys Tulic Arkadiusz Głowacki.
- Jako radny poprzedniej kadencji szukałem dla nich pomocy - mówi sołtys. - Ściągnąłem ówczesnego wójta, pomoc społeczną. Przyjechali, wzruszyli ramionami, bo to nie ich dom i sprawę zamknęli. Martwimy się wszyscy, bo tej zimy ich dom może nie przetrzymać.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?