W budynku dawnej czteroklasowej szkoły (słynne "małe szkółki") wiejska świetlica, prawdziwe oczko w głowie sołtysa Ryszarda Potowskiego. Wymaga pilnego osuszenia zawilgoconych ścian, zresztą udało się już zgromadzić na to pieniądze. Łącznie z tegorocznym funduszem sołeckim 50 tysięcy złotych.
- Ze ścian schodzi farba i tynk, ale po remoncie będzie można tutaj urządzać rozmaite zajęcia - mówi sołtys. - Ludzie muszą mieć miejsce, gdzie będą mogli się spotykać, i starsi i młodsi.
Obok świetlicy znajduje się doskonale wyposażony plac zabaw dla dzieci. Na jego urządzenie pozyskano pieniądze unijne, co upamiętnia postawiony nieopodal kamień z napisem. Szkoda tylko, że komuś nieznanemu Unia się widać nie spodobała i oblał głaz farbą. Za to plac służy wszystkim, także dorosłym podczas rodzinnych festynów.
Tu nie czekają na dotacje z gminy. Dzięki znajomym w Niemczech udało się pozyskać używany sprzęt z miasta Stockheim - 10 stołów i 40 krzeseł, w sam raz dla świetlicy. Szkoda tylko, że pustką wieje boisko sportowe, również urządzone wspólnym wysiłkiem. Teraz powoli zarasta chwastami...
W pobliżu wiejskich zabudowań stoją wyniosłe wieże farmy wiatrowej, choć to już w innym sołectwie. Za to mnóstwo tu historycznych zabytków - od wykopanego jeszcze przez Krzyżaków kanału Juranda, doprowadzającego wodę do malborskiego zamku z jeziora Dzierzgoń, po umocnienia z ostatniej wojny i budowle kolejowe. Coraz więcej ludzi przyjeżdża oglądać te obiekty, lecz Gronajny z tego nie korzystają. Nawet z brukowanej w starym stylu drogi można zrobić atrakcję...
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
