MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

IV liga. Dlaczego Olimpia Sztum gra dużo lepiej na wyjeździe?

JACEK TOMKÓW, DANIEL WESOŁOWSKI
Rafał Dianzenza (przy piłce) zdobył gola w meczu z Bytovią Bytów. FOT. DANIEL WESOŁOWSKI
Rafał Dianzenza (przy piłce) zdobył gola w meczu z Bytovią Bytów. FOT. DANIEL WESOŁOWSKI
Powiślańskie drużyny miały pracowity długi weekend. Powiśle Dzierzgoń otrząsnęło się po wysokiej porażce w derbach, pokonując Orlęta i Bytovię. Olimpia Sztum uległa Orkanowi, ale wywiozła cenne zwycięstwo z Mrzezina.

Powiślańskie drużyny miały pracowity długi weekend. Powiśle Dzierzgoń otrząsnęło się po wysokiej porażce w derbach, pokonując Orlęta i Bytovię. Olimpia Sztum uległa Orkanowi, ale wywiozła cenne zwycięstwo z Mrzezina.

Powiśle wygrało w Redzie z miejscowymi Orlętami 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył przepięknym strzałem z 30 metrów Sławomir Makowski w 66 minucie.

Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie Powiśle było dużo lepszym zespołem, który prowadził grę oraz stwarzał okazje bramkowe. Natomiast druga połowa meczu należała do gospodarzy, którzy ostro ruszyli do ataków. Jednak to Powiśle zdobyło zwycięskiego gola.

W 50 minucie zespół z Redy próbował wykorzystać nieuwagę dzierzgonian. Gospodarze wywalczyli rzut wolny z 20 metrów. Arbiter spotkania, Maciej Wierzbowski (znany z mistrzostw świata z 2002 roku, gdy był liniowym), nie nakazywał rozpoczynać gry na gwizdek. Gdy bramkarz ustawiał mur, zawodnik Orląt oddał sprytny strzał w długi róg. Świetną interwencją popisał się jednak Rafał Wasiewski, który uchronił biało-zielonych przed niechybną utratą gola. W 52 minucie napastnik drużyny z Redy trafił piłką w słupek. Minutę później jego partner wybiegał oko w oko z Wasiewskim, jednak źle przyjął piłkę, czym ułatwił interwencję bramkarzowi. Po raz kolejny okazało się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po centrze w pole karne Orląt obrońcy wybili futbolówkę przed pole karne. Tam na 30 metrze przejął ją Makowski, który oddał atomowy strzał z woleja. Piłka odbiła się od poprzeczki, po czym ugrzęzła w siatce. Od tego momentu tempo gry znacznie spadło. Orlęta próbowały wyrównać, jednak ich akcje nie miały już takiej werwy, jak przed utratą gola. Powiśle natomiast skupiło się na obronie i wyprowadzaniu nielicznych kontr.

Bytovia z kwitkiem
W niedzielę wyższość biało-zielonych uznać musiała Bytovia Bytów, która przegrała 1:2. Powiśle wygrało w pełni zasłużenie, będąc w przekroju całego meczu drużyną lepszą, co szczególnie dało się zaobserwować w drugiej połowie. Biało-zieloni stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich, natomiast Bytovia była bardzo groźna w stałych fragmentach gry.

W 12 minucie piłkę z rzutu rożnego zagrywał Piotr Berk. W polu karnym przyjezdnych najwyżej wyskoczył Rafał Dianzenza, który strzałem głową pokonał Dawida Misiurę. Jedenaście minut później Bytovia wyrównała. Goście wywalczyli rzut z autu na wysokości pola karnego Powiśla. Po krótkim rozegraniu, piłkę w "szesnastkę" zacentrował Zbigniew Oblizajek. Tam nieupilnowany Krzysztof Bryndal strzałem głową zdobył gola na 1:1.

Druga połowa była lepsza w wykonaniu gospodarzy. Powiśle osiągnęło znaczną przewagę, jeśli chodzi o posiadanie piłki, co zaprocentowało okazjami bramkowymi. W 47 minucie piłkę z rzutu rożnego zagrywał Piotr Berk. W polu karnym futbolówkę zgrywał Sebastian Zieliński. Ta spadła wprost pod nogi Rafała Dianzenzy, który oddał natychmiastowy strzał. Gdy cały stadion myślał, iż piłka zatrzepocze w siatce, z linii bramkowej wybił ją Łukasz Kłos, który niegdyś reprezentował barwy biało-zielonych.
W 80 minucie wysiłki Powiśla zostały uwieńczone bramką. Lewą flanką przedarł się Piotr Berk, który zacentrował w pole karne. Tam idealnie znalazł się Artur Chwesiuk, który pewnym strzałem zdobył bramkę na 2:1.

Gdzie rasowy stoper?
Olimpia Sztum podejmowała Orkana Rumia. Wicelider IV ligi pokazał piłkę nożną na poziomie, do którego gospodarzom jeszcze daleko. I wygrał 3:0.

- Orkan Rumia to najlepiej grający zespół, jaki widziałem od początku rundy w Sztumie - powiedział asystent selekcjonera reprezentacji Polski, Bogusław Kaczmarek. - Można powiedzieć, że gdyby nie bardzo dobrze broniący Sebastian Małkowski, wynik mógłby być o wiele wyższy. Kolejny raz widać, że gospodarzom brakuje rasowego obrońcy na środku. Dobry stoper wprowadziłby więcej spokoju w tyłach i poukładał lepiej grę w obronie. Większość goli Olimpia traci po nieporozumieniach dwójki stoperów z bramkarzem.

Olimpia wygrała w niedzielę arcyważny mecz w Mrzezinie ze Startem. Kto wie, czy nie decydujący o tym, kto wystąpi w barażach. Dokładnie po kwadransie gry i podaniu Marka Kwiatkowskiego o swoich umiejętnościach strzeleckich po raz siódmy w tej rundzie przypomniał sobie Przemysław Manuszewski. Ostatnie minuty meczu stały pod znakiem zmian i żółtych kartek dla Olimpii. Klasyczna gra na czas i utrzymanie wyniku została okupiona kartkami dla Marcina Chmielewskiego oraz Kwiatkowskiego.

Fenomen czterech zwycięstw i jednego remisu sztumian (12:0 w golach) w meczach wyjazdowych trudno wyjaśnić. Coraz większej wagi nabierają słowa trenera Bogusława Kaczmarka, potwierdzane wielokrotnie przez Andrzeja Biangę, szkoleniowca sztumian: - Olimpia to zespół bardzo wyrównany, o słabych warunkach fizycznych, preferujący piłkę techniczną i grę po ziemi. Stan boiska w Sztumie jest tragiczny i wymusza granie z pominięciem drugiej linii i dużo walki w powietrzu, na którą drużynę w takim składzie nie stać. Natomiast na wyjazdach, gdzie większość boisk jest naprawdę dobrze przygotowanych, zespół pokazuje, że w piłkę grać potrafi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto