MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

IV liga. Kaszuby Połchowo - Powiśle Dzierzgoń 2:1

M.Ż.
Skończyła się seria czterech zwycięstw. Kibice Powiśla liczyli przynajmniej na jeden punkt w wyjazdowym pojedynku z Kaszubami Połchowo, ale nic z tego. Dzierzgonianie musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 2:1 ...

Skończyła się seria czterech zwycięstw. Kibice Powiśla liczyli przynajmniej na jeden punkt w wyjazdowym pojedynku z Kaszubami Połchowo, ale nic z tego. Dzierzgonianie musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 2:1 (0:1).

Podopieczni Andrzeja Brendlera przegrali na własne życzenie. W pierwszej połowie dominowali na boisku. Narzucili rywalowi swój styl gry i zepchnęli do obrony. Ale pomimo miażdżącej przewagi, gościom tylko raz udało się umieścić piłkę w siatce. Będąc pod ciągłą presją, obrona Kaszub w końcu musiała popełnić błąd. I stało się to w 26 minucie. Lauryn zagrał w pole karne, tam niepilnowany Fornalczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem i płaskim strzałem przy słupku nie dał mu żadnych szans.

Kaszuby pierwszą sytuację stworzyli dopiero w 37 minucie, ale doświadczony Osiniak nie dał się zaskoczyć strzałem głową.

Druga połowa meczu miała zupełnie inne oblicze. Dzierzgonianie zaczęli zbyt nonszalancko i na efekty takiej postawy długo nie trzeba było czekać. Gospodarze przejęli inicjatywę i coraz śmielej atakowali bramkę Powiśla. Goście mogli, co prawda, grać z kontry, ale w tym meczu zapomnieli, jak to się robi.

W 52 minucie połchowianie, po stracie piłki przez Powiśle w środkowej strefie boiska, byli bliscy wyrównania. Futbolówka po strzale Kijanki o kilka centymetrów minęła prawy słupek. Chwilę później Freiberg strzelił tuż obok okienka. W 55 minucie piłkę zmierzającą do siatki w ostatniej chwili wybił na rzut rożny dzierzgoński obrońca - Rafał Rzążewski. Powiśle odpowiedziało kontrą, po której Fornalczyk i Komorowski, będąc przed bramką rywali, przeszkadzali sobie nawzajem i w efekcie akcja zakończyła się tylko na strachu dla gospodarzy.

Starania Kaszub zostały nagrodzone w 67 minucie. Po błędzie obrońców Zybała znalazł się sam na sam z Osiniakiem i doprowadził do wyrównania. W 77 minucie Powiśle stanęło przed szansą objęcia prowadzenia. W zamieszaniu w polu karnym futbolówka uderzona technicznie przez Sebastiana Zielińskiego trafiła w poprzeczkę. Marzenia o wywiezieniu choćby jednego punktu z Połchowa spełzły na niczym w 80 minucie. Gospodarze przy biernej postawie defensorów Powiśla po raz drugi pokonali Osiniaka.

Powiśle: Osiniak - Rzążewski (72 Sebastian Zieliński), Komorowski, Mioduński, Przemysław Zieliński, Ratajczyk, Makowski, Olczyk, Lauryn, Felski, Fornalczyk.

Krzysztof Mamczarz, dyrektor DKS Powiśle Dzierzgoń: - Tak się kończy mecz, kiedy nie jest się skoncentrowanym przez pełne 90 minut. Naszym zawodnikom wydawało się, że mają trzy punkty w kieszeni i mogą przejść w drugiej połowie obok meczu. Jest to dla nich dobra nauczka, że nawet słabo grający przeciwnik może w każdej chwili pokazać lwi pazur. Pozostaje mi wierzyć, że będą o tym pamiętać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto