Spis treści
Cała przygoda kolumny Zygmunta w filmach po II wojnie światowej może wydawać się nieco zaskakująca. Nie miała bowiem socjalistycznego rodowodu. Ba, kojarzyła się z okresem królów, szlachty, brakiem równości w społeczeństwie. Ale mieszkańcy stolicy mieli wobec niej i zamku (odbudowanego znacznie później) niezwykle sentymentalny stosunek. Wówczas natomiast budynkiem wręcz znienawidzonym był Pałac Kultury i Nauki.
Socrealizm
I tak już w socrealistycznej "Przygodzie na Mariensztacie", flagowym filmie tego okresu, pokazującym odbudowę śródmiejskiego osiedla. W filmie oprowadzający wycieczkę po Warszawie przewodnik wskazuje nawet, że to symbol starej Warszawy. Odwiedzany obok takich "cudów" PRL jak CDT w Alejach Jerozolimskich czy Plac Konstytucji i odbudowany Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście.
Jeszcze w socrealizmie warto zwrócić uwagę na krótką etiudę Andrzeja Munka "Niedzielny poranek". Opowiada on o mieście z perspektywy kierowcy autobusu oraz konduktorki. I tu znowu kolumna występuje chociażby obok Pałacu Kultury i Nauki. Ba, autobus ma pętle na Placu Zamkowym, pokazuje tę przestrzeń jako miejsce spotkań, a król Zygmunt na kolumnie jest w napisach początkowych. Tymczasem świeżo oddany PKiN, wzbudzający wówczas ogromne emocje, jest zaledwie tłem - pewnym elementem zmian w stolicy.
Początki kina rozrywkowego i Stanisław Bareja
Niektórzy pewnie pomyślą, że kino od początku było rozrywką. Dla władzy ludowej spełniało jednak też znacznie ważniejszą rolę - propagandową. Zwiększenie możliwości technologicznych, więcej kin, kamer i telewizja zwiększyły jednak możliwości filmowców. W "Wojnie domowej" znowu kolumnę widzimy podczas wycieczki z przewodnikiem. Informuje on turystów, że kolumna Zygmunta jest jednym z ulubionych punktów spotkań Warszawiaków.
Lata mijały, powstawały nowe budynki, odbudowywano historyczne, a filmowcy nadal nie odpuszczali kolumny. Bo nie tylko obrazem przewija się motyw króla Zygmunta - tak mocno zagnieżdżonego w umysłach warszawian dzięki tej kolumnie. Czas na mojego ulubionego reżysera - Stanisława Bareję. Podczas jednej ze scen w "Brunecie wieczorową porą" taksówkarz zaczepia kobiety, trąbiąc i mówiąc: Pozdrowienia od Zygmunta i różne wyrazy. Na pytanie od jakiego Zygmunta, uśmiechnięty odpowiada: Od trzeciego Wazy.
Ponownie żarcik z tym motywem przemyci w jednej z najbardziej kultowych scen polskiego kina, w filmie "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Tej scenie zawdzięczamy cytat, który stał się kultowym: Pan tu nie stał!. Przy okazji tej kłótni w sklepie jeden z mężczyzn krzyczy „Panie, wsiądzie Pan w 125. Dojedzie Pan na plac Zamkowy, tam jest kolumna Zygmunta III. Pójdzie Pan i powie mu: Pan tu nie stał!” Powszechnie wiadomo, że Bareja brzydził się wieżą na Placu Defilad, a polską rzeczywistość tego okresu traktował mocno ironicznie. Część ważnych scen w tym samym filmie osadził na Alei 3 Maja - święta wówczas zakazanego.
Odbudowa zamku
Co ciekawe, paradoksalnie, gdy ruszyła odbudowa zamku i gdy już znów Plac Zamkowy przyozdabiała siedziba królów to filmowcy rzadziej się tam pojawiali. Ale za to w zakończeniu "Kochaj albo rzuć" podczas powrotu bohaterów z Ameryki, kamera z lotu ptaka pokazuje dokładnie właśnie odbudowany Zamek i kolumnę Zygmunta w jego towarzystwie. Pod kolumną Zygmunta w kolejce na postoju taxi czeka bohaterka "Kogel-Mogel".
W kinie współczesnym uwielbiam natomiast nawiązanie Machulskiego do Barei. W dialogach na początku "Kilera" jadąc Nowym Światem taksówkarz (Cezary Pazura) pyta pijanego pasażera dokąd jadą, a ten pewny swego odpowiada: jadę do Zygmunta. Następnie widzimy jadącą Nowym Światem taksówkę. Kolumna Zygmunta III Wazy znajdująca się na starym mieście, w komediach Barei pojawiała się bardzo często. Mówiono też czasami krótko właśnie po prostu o Zygmuncie. Symbolu starej, przedwojennej Warszawy.
Dziś nie mamy chyba nawet świadomości jak ważne było dla artystów przed laty móc przemycić tego rodzaju niuanse. Kolumna Zygmunta była jednocześnie symbolem niepodległości Polski, pozostałością po zniszczeniach hitlerowskich, a także dowodem na to, że "stara" przedwojenna Warszawa jeszcze istnieje w świadomości jej mieszkańców. Wielu powie, że syrenka jest najważniejszym symbolem Warszawy, ale dla mnie niezwykle ważne miejsce w historii i symbolice stolicy ma właśnie kolumna króla, który do Warszawy przeniósł swój dwór.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?