- Ponad trzydzieści lat pracuję jako zootechnik, ale podobnego przypadku nie pamiętam - opowiada Adam Kasztelan, współpracujący od dawna z gospodarstwem rodziny Struzików. - Owszem, zdarzały się trzy cielęta naraz, lecz zawsze przynajmniej jedno było bardzo słabe i nie przeżywało, albo płeć cieląt była mieszana i nie nadawały się do hodowli. A tu mamy trzy jałóweczki, na dodatek wszystkie bardzo silne, zdrowe i energiczne.
Matką trzech jałóweczek, które chętnie dokazują w zagrodzie, jest dorodna krowa o imieniu Kawka 24. Gospodarze zapowiadają, że najnowszy przychówek otrzyma imiona kolejno Kawka 25, 26 i 27. Taka to już tradycja tego gospodarstwa. Hodują krowy mleczne, mają ich w tej chwili szesnaście. Trzy jałóweczki, które już zyskały sporą sławę (nie brakuje ciekawych, by je zobaczyć, wieść szybko się rozniosła), nie zostaną sprzedane, pozostaną w macierzystym gospodarstwie.
- Nawet nie potrafię opisać, jak się cieszyliśmy - opowiada Krystyna Struzik. - Baliśmy się tylko, czy wszystkie będą silne i zdrowe. Dwa cielaczki naraz już nam się tu zdarzały, ale trojaczki jeszcze nigdy.
Nieprzypadkowo takie wydarzenie nastąpiło akurat tutaj. Gospodarstwo Struzików od 1978 roku znajduje się pod stałą opieką zootechników i korzysta z materiału hodowlanego najwyższej jakości.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?