Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie dla batonów

Goral Konrad
Goral Konrad
– Ratujmy dzieci przed otyłością – apeluje lubelski radny Krzysztof Podkański i proponuje wprowadzenie w ramach lekcji obowiązkowych zajęć o zdrowym odżywianiu.

– Nie raz słyszałem o sytuacji, kiedy dzieci wyrzucały kanapki do kosza, bo wolały zjeść w szkole batona – mówi radny Krzysztof Podkański. – Uczniowie nie mają wiedzy o prawidłowym odżywianiu, co w konsekwencji zmniejsza ich sprawność fizyczną. Uważam, że trzeba położyć większy nacisk na edukację dzieci i wytłumaczenie im, dlaczego warto zdrowo się odżywiać.

Radny proponuje, by dzieci uczyły się na lekcjach o tym, co warto jeść, a czego unikać, co dzieje się w czasie przetwarzania produktów spożywczych, czemu zamiast batona lepiej sięgnąć po miód i dlaczego trzeba szanować chleb. – Takie lekcje powinny pojawić się w szkołach podstawowych, najlepiej w klasach drugich – ocenia Podkański. – Teraz z powodu braków finansów tylko część szkół może pozwolić sobie na tego typu działania.

Interpelacja radnego w tej sprawie trafi wkrótce do ratusza.

O wprowadzeniu „zdrowych” lekcji może zadecydować Rada Miasta. Na razie nie wiadomo, kiedy radni mogliby przegłosować taką uchwałę, ani ile lekcje kosztowałyby miasto.

– Sam pomysł jest dobry, ale takie informacje trafiają już nawet do najmłodszych dzieci w czasie różnych lekcji – ocenia Ryszard Pawka, dyrektor ZSO nr 7. – Od dawna zwracamy uwagę na to jak odżywiają się nasi wychowankowie. W szkolnym sklepiku nie ma u nas niezdrowego jedzenia, za to można tam znaleźć np. soki i jogurty. Dzieci mogą też liczyć na owoce jako deser po obiedzie w stołówce.

Kazimierz Pawłowski, wicedyrektor SP 22 dodaje: – Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Wiedzy i dobrych przykładów nigdy dość. Takie zajęcia mogłyby się odbywać np. przy okazji organizowania zabaw klasowych.

Szkoła stara się zachęcić młodzież do zdrowszego jedzenia na różne sposoby.

Dlatego na korytarzach SP 22 staną w styczniu dwa automaty, w których zamiast batonów i chipsów będzie można kupić jogurty, wodę mineralną i parówki.

– Trudno ocenić, czy lekcje o zdrowym odżywianiu przyniosą rezultaty, ale na pewno dadzą do myślenia rodzicom – uważa Magda Nowak, mama dziewięcioletniego Maksymiliana. – Staram się zwracać synowi uwagę na zdrowe jedzenie każdego dnia przy obiedzie czy kolacji. Jasne, że dzieci chętnie sięgają po chipsy, ale mimo to staram się przekonać syna, że lepiej zjeść na przerwie mandarynkę albo banana.

O tym, że warto zadbać o posiłki dzieci, przekonani są dietetycy.

– Dzieci powinny zjeść rano śniadanie, a do szkoły zabrać ze sobą kanapkę z ciemnego pieczywa, serek i owoce – ocenia dietetyk Grzegorz Kowaluk. – Warto, by dzieci zjadły w szkole obiad, ale razem z surówką. Zdrowa dieta pomoże uniknąć chorób i otyłości.

Interpelacja radnego Podkańskiego zbiega się z apelem Krzysztofa Babisza, lubelskiego kuratora oświaty o zapobieganie otyłości wśród młodzieży. – Zwracam się z apelem, by w szkołach, w których działają sklepiki, sprzedawano m.in. owoce, soki, kanapki i ograniczano dostęp dzieci i młodzieży do niezdrowych słodyczy, barwionych napojów gazowanych oraz ziemniaczanych przekąsek – mówi kurator.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto