Na figurze napisane jest, że została ufundowana przez Piotra i Mariannę Nowaków w 1880 roku. Wspomniano na niej również o Świętych Szczepanie, Teresie i Magdalenie.
Andrzej Siłakiewicz współwłaściciel firmy Becher, realizujący inwestycję Parkowe Wzgórze Bocianek informuje, że figura Matki Boskiej znajduje się na części należącej do miasta Kielce.
- Na początku stała ona na jednej z prywatnych działek, nieco w innym miejscu – wyjaśnia. - Ale po odkupieniu działki od prywatnego właściciela nie mogła tam dłużej pozostać z tego względu, że my nie moglibyśmy zrealizować inwestycji, a mieszkańcy nie mieliby dostępu do miejsca kultu religijnego. Wtedy nastąpiły ustalenia z ówczesnym prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim, a proboszczem tutejszej parafii - Świętego Józefa Robotnika Janem Iłczykiem, żeby przenieść ją w inne miejsce, na skarpę. Niedawno została odnowiona. My tylko przygotowaliśmy fundamenty, resztą zajęła się parafia - mówi Siłakiewicz.
Ksiądz prałat Jan Iłczyk, proboszcz parafii Świętego Józefa Robotnika, do której należą parafianie z Bocianka mówi, że ta figura Matki Boskiej stoi ze względu na zachowanie tradycji. - Stoi sobie spokojnie, komu może przeszkadzać ? – pyta retorycznie.
- Do 1970 roku była usytuowana w zupełnie innym miejscu, za zakładem szklarskim przy ulicy Turystycznej. Ale jak zaczęto budować drugą nitkę ulicy Warszawskiej, wtedy chciano ją zlikwidować. Ludzie na to nie pozwolili i wtedy została przeniesiona na jedną z prywatnych działek na Bocianku. Tam przychodzili, modlili się, składali kwiaty. Ale gdy właściciel posesji sprzedał działkę developerowi, trzeba było coś z nią zrobić - tłumaczy ksiądz.
Proboszcz Iłczyk wspomina, że przed paru laty zwrócił się z prośbą do ówczesnego prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego o przeniesienie figury w inne miejsce i jednocześnie do konserwatora zabytków o jej odnowienie.
- Była wtedy w fatalnym stanie, pstrokato wymalowana na różne kolory, z dominującym niebieskim - wspomina. - Po odrestaurowaniu, zrobiona z pińczowskiego kamienia, jednolicie na spokojny kolor pomalowana stanęła kilka miesięcy temu na skarpie, koło nowo budowanych bloków - mówi.
Proboszcz przyznaje, że niestety nic nie wie na temat państwa Nowaków, którzy ją ufundowali. - W naszych archiwach nic nie ma na ten temat z jakich przyczyn powstała – mówi. - Może ktoś tam uległ wypadkowi, albo zamówił ją w dowód wdzięczności za coś. W tamtym czasie te obszary należały do kościoła Świętego Wojciecha, może w tamtejszych archiwach można by coś odnaleźć na temat tej rodziny.
Na razie do figury nie ma dojścia, tonie w błocie. Ale prezentuje się świetnie, jest pięknie odnowiona. Jaka rolę spełni w przyszłości pokaże czas. Zdarzyły się też głosy, że komuś nie podobało się jej obecne umiejscowienie.
Andrzej Siłakiewicz mówi, że jak komuś figura przeszkadza, to nie musi w tych blokach, obok niej kupować mieszkania, a przechodzący w jej stronę patrzeć. - Nikogo nie zmuszamy do kultu religijnego – podkreśla.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?