Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogromne wiatraki podróżują w elementach drogami, potem są montowane na wzgórzach Powiśla [ZDJĘCIA]

Piotr Piesik
Piotr Piesik
Kolejne farmy wiatrowe powstają w województwie pomorskim, część z nich w regionie powiślańskim. Tylko jedna z nich - Farma Wiatrowa Pomerania obejmować będzie 29 turbin o wysokości dochodzącej do 180 metrów. Ich łączna moc 94 MW byłaby wystarczająca do zaopatrzenia w energię elektryczną 75 tysięcy gospodarstw domowych przez cały rok.

Budowa Farmy Wiatrowej Pomerania już trwa na terenie gmin Dzierzgoń i Stary Targ. Postępuje bardzo szybko - kilka dni temu upłynął rok od chwili zakupienia projektu przez inwestora - litewską grupę energetyczną Ignitis Group. Generalnym wykonawcą firma CJR, odpowiedzialna za prace wykonywane na terenie budowy.

Farma Pomerania obejmować będzie 29 turbin - 13 w gminie Dzierzgoń, 16 w gminie Stary Targ. Ten park energetyczny ma podjąć wytwarzanie energii odnawialnej wiosną przyszłego roku. Całkowity koszt budowy będzie wynosić 127 milionów euro.

Od kilkunastu dni - a raczej nocy, ponieważ operacje te odbywają się nocami - trwa przewożenie elementów turbin wiatrowych z portu w Gdyni na teren budowy poszczególnych wiatraków. Do wszystkich tych miejsc trzeba było wcześniej poprowadzić drogi dojazdowe, które będą potem wykorzystywane jako drogi serwisowe. Posłużą też okolicznym rolnikom dla dojazdu do ich pól uprawnych. Takich dróg tylko do tej farmy powstało 30 kilometrów.

- Serwisowanie i konserwację turbin prowadzić będzie ich producent - wyjaśnia Wojciech Grzeszczak, szef projektu z ramienia firmy CJR. - Do wspomnianych 30 kilometrów dróg trzeba dodać 30 kilometrów linii przesyłowej do przekazywania energii do stacji firmy Energa pod Elblągiem. Energia przesyłana będzie kablem podziemnym. Teraz przewozimy elementy poszczególnych turbin na miejsce budowy każdej z nich. Wcześniej trzeba było wykonać nie tylko dojazdowe drogi ale także fundamenty wiatraka. Niezwykle solidne, skoro sama stalowa wieża ma wysokość 114 metrów, pojedyncze śmigło 65 metrów, czyli łącznie blisko 180 metrów. Działają tu ogromne siły. Wieża jest mocowana do betonowego fundamentu przez kilkadziesiąt śrub, zagłębionych w betonie na głębokość 2 metrów. Tolerancja mocowania jest bardzo niewielka. Dodam jeszcze, że przewiezienie elementów jednego wiatraka wymaga 14 samochodów, nie licząc pilotujących. W tym samym czasie na terenie budowy pracuje nawet 150 osób - dodaje Wojciech Grzeszczak.

Diana Kazakevic, przedstawiciel grupy Ignitis podkreśla bardzo dobrą współpracę z samorządami lokalnymi. Po zakończeniu budowy inwestor doprowadzi do dobrego stanu wszystkie lokalne drogi, nie zawsze przystosowane do ciężkiego ruchu. Grupa Ignitis jest obecna na polskim rynku od kilku lat i zamierza oferować coraz szerszą paletę usług oraz inwestycji, nie tylko w dziedzinie energetyki.

Podróżując powiślańskimi drogami nie sposób nie zauważyć wysokich wiatraków, zwłaszcza że stoją na wzgórzach o dobrych warunkach wietrznych. Lokalizacja była wcześniej bardzo szczegółowo analizowana od strony tzw. róży wiatrów, stąd m.in. liczba 29 - tyle odpowiednich miejsc wyznaczono.

Wiatr poruszający wiatraki musi być odpowiednio silny - co ciekawe, w ostatnich dniach niemożliwe było montowanie kolejnych wież i śmigieł, które musiały czekać złożone na ziemi. Powód - właśnie zbyt silny wiatr, ogromne dźwigi mogą pracować tylko do prędkości wiatru 7 m/s.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto