Po pożarze w Łozie potrzebna wszelka pomoc

Ogień pojawił się na poddaszu budynku i szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Objął dach, piętro i częściowo parter budynku. Spaleniu uległo też poddasze drugiej części "bliźniaka".
Na miejscu zdarzenia najszybciej byli strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Szropach. Wkrótce nadjechały inne jednostki.
- Podaliśmy dwa prądy wody w natarciu - wyjaśnia mł. bryg. Piotr Mechliński, zastępca komendanta powiatowego państwowej Straży Pożarnej w Sztumie. - Wsparcia udzieliła nam jednostka z Malborka wysyłając samochód z drabiną. Z ogniem walczyło 41 strażaków. Zadysponowano 12 wozów bojowych.
Strażacy ułożyli 500 m linii wodnej, bowiem Łoza nie posiada wodociągu ani hydrantów. Mimo podjętych działań nie udało się uratować budynku, który spłonął w znacznej części. Sześcioosobowa rodzina została bez dachu nad głową.
Sąsiedzi, parafia, gmina Stary Targ oraz społeczność ze Szkoły Podstawowej w Dąbrówce Malborskiej organizują pomoc dla rodziny.
- Potrzebne jest dosłownie wszystko - mówi Marzena Zawisza, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Bohaterów Westerplatte w Dąbrówce Malborskiej. - Odzież, środki czystości, materiały budowlane, żywność, pościel, koce, kołdry naczynia. We współpracy z parafią w Szropach organizujemy zbiórkę darów dla pogorzelców. W sobotę i niedzielę, 7 i 8 maja, dary można przywozić do parafii. Odbędzie się także zbiórka pieniędzy do puszek.
Pomoc zaoferowała także gmina. Wczoraj z poszkodowanymi rozmawiał Wiesław Kaźmierski, wójt Starego Targu.
– Zaproponowaliśmy rodzinie, iż ustawimy kontener mieszkalny - mówi wójt. - Objęliśmy ich także pomocą socjalną, wskazaliśmy też instytucje, do których mogą zwrócić się po dodatkową pomoc. To dla nich wyjątkowo trudne chwile i chcemy wesprzeć ich jak tylko możemy.
Osoby, które chciałyby podarować rodzinie niezbędne im rzeczy mogą to zrobić także poprzez Szkołę Podstawową w Dąbrówce Malborskiej. Sołtys Łozy i radna gminna pracują w szkole i mają stały kontakt z rodziną.
– Znamy tę rodzinę bardzo dobrze - dodaje dyrektor Zawisza. - Potrzebne są ubrania dla chłopców w wieku 4, 5 i 8 lat oraz dziewczynki w wieku 11 lat. Dzieci są uczniami naszej szkoły.
Straty pożarowe przekraczają 100 tysięcy złotych. Nieznana jest jeszcze przyczyna pożaru. Wyjaśni to dopiero policyjne dochodzenie. teraz najważniejsza rzeczą jest zapewnienie rodzinie dachu nad głową i niezbędnych rzeczy.