Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociągi w Sztumie. Kiedy znów pojedziemy do Torunia czy nad morze? - nasz felieton

Piotr Piesik
Piotr Piesik
To zdjęcie wykonane w styczniu 2012 roku w Sztumie. Wtedy na linii powiślańskiej kursowały pociągi spółki Arriva, ze Sztumu można było dojechać bezpośrednim połączeniem do Torunia
To zdjęcie wykonane w styczniu 2012 roku w Sztumie. Wtedy na linii powiślańskiej kursowały pociągi spółki Arriva, ze Sztumu można było dojechać bezpośrednim połączeniem do Torunia Piotr Piesik
Sporo uwagi w ostatnich wydaniach dodatku "Powiśle Sztum i Dzierzgoń" oraz materiałach na stronie sztum.naszemiasto.pl poświęcaliśmy kolei, a ściślej przywróceniu kursowania pociągów pasażerskich na linii kolejowej nr 207 przez Sztum. Wprawdzie jak na razie pociągi jeżdżą tylko z Malborka do Kwidzyna, lecz dla mieszkańców powiatu sztumskiego najważniejsza jest możliwość dotarcia do malborskiego węzła kolejowego, skąd możemy dalej ruszyć w kierunku Warszawy, Gdańska czy Elbląga. Dlatego cieszyć się trzeba, choć to na razie tylko część całej powiślańskiej linii.

Często pisaliśmy o przeciągającym się remoncie torów między Malborkiem a Grudziądzem – spotykałem się nawet z nieco prześmiewczymi komentarzami, że nasza redakcja jest najlepiej poinformowana, co też na tej linii się dzieje. Lub dlaczego nic się nie dzieje, bo zdarzało się, że całymi tygodniami prace zamierały. To temat na duży reportaż, jakim cudem na początku XXI wieku remont kilkudziesięciu kilometrów linii – nie zelektryfikowanej, czyli odpada cała infrastruktura trakcyjna – mógł trwać tak długo?

Śmiem twierdzić, że nie decydowały o tym kwestie techniczne, lecz organizacyjne. Jeśli tak – kto za to odpowiada, że remont przygotowano tak źle? Dziś wszyscy się cieszą, spółka PKP Polskie Linie Kolejowe na każdym kroku podkreśla, że na ten remont wydano 212 milionów złotych, że zbudowano nowe perony, wiaty, pochylnie dla niepełnosprawnych i tak dalej. Ale pozostaje faktem, że mieszkańcy Powiśla przez ponad trzy lata musieli korzystać z zastępczych autobusów! Osobiście nie dziwię się, że nikt nie przyznaje się do organizacyjnego bałaganu w związku z tym remontem. Może kontrola NIK by się przydała?

Pamiętajmy, że na razie wciąż pociągi jeżdżą tylko między Malborkiem a Kwidzynem. Kiedy ruszy cała linia, aż do Grudziądza? Nie wiadomo. Trzeba odbudować rozmyty wiadukt w Rozpędzinach. Interesujące, że przez tyle lat deszcze go nie wypłukały, dopiero nowoczesnego remontu było trzeba. Pomyśleć, że dziesięć lat temu, jeszcze pociągami spółki Arriva, pojechałem z Malborka do samego Torunia i to bez żadnych przeszkód... Latem zaś Arriva dojeżdżała do Nowego Dworu Gdańskiego, tam można było przesiąść się do pociągu wąskotorowego i dojechać do Sztutowa czy Stegny. Wieczorem tą samą trasą powrót. Wtedy było można? Więc dlaczego dziś tak się nie da?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto