Powiat sztumski. Balewo - wielkie serca w małym sołectwie

- Dzielimy się czasem, sercem, kątem w domu, częścią naszego życia aby ratować czyjeś życie. Teraz nie ma granicy między Polską, a Ukrainą. Nie ma jej też jej lokalnie, wszyscy mamy jeden cel, bez podziałów. To jest trudny czas, ale jako samorządowiec wyraźnie dostrzegam, że przemienił on różnice polityczne w solidarność – mówi Sylwia Celmer, samorządowiec i inicjatorka akcji społecznych.

Pani Sylwia jest jedną z animatorek zbiorki prowadzonej na rzecz uchodźców z Ukrainy w sołectwie Balewo. Jest tu bardzo wielu ludzi o wielkich sercach.

- Tak, mnie jak i naszych mieszkańców nie trzeba było namawiać, to było i jest zupełnie naturalne. Po prostu chwyciliśmy karton, syn Kuba napisał ogłoszenie, zadbał o informację , logistykę i stało się. Pomagamy od początku i będziemy robić to nadal, jesteśmy tylko koordynatorami i absolutnie nie czujemy się lepsi. Prawdziwymi bohaterami okazują się Ci, którzy walczą o wolność. My jak możemy chcemy ich wspierać, nie byłoby to możliwe gdyby nie darczyńcy, to oni odgrywają główną rolę w naszych akcjach - podkreśla sołtys Balewa Jarosław Żak.

Uchodźcy z Ukrainy znaleźli tymczasowe schronienie w domkach letniskowych nad jeziorem Balewskim.

Sołtys Jarosław Żak wraz z Sylwią Celmer dziękują za okazane wsparcie i wszystkich którzy chcieliby nadal wspierać uchodźców zapraszają do kontaktu. Zbiórka trwa nadal.

Potrzebne są: leki przeciwbólowe i materiały opatrunkowe, środki higieny osobistej (podpaski, tampony, pieluchy jednorazowe, mokre chusteczki), konserwy (mięsne, rybne, warzywne z długim terminem ważności), makarony, ryż, kasze, zupy gotowe lub w proszku, woda mineralna butelkowana, środki higieny, jedzenie dla dzieci( mleko w proszku, zupki w słoiczkach), koce, karimaty, śpiwory, latarki, baterie i powerbanki, artykuły szkolne, karimaty oraz śpiwory.