Przedszkola w Sztumie. Przyjmują zgłoszenia, ale miejsc może zabraknąć!

Największe problemy czekają rodziców najmłodszych dzieci, które są w wieku "żłobkowym". Jedyny oddział dla takich małych dzieci znajduje się w przedszkolu Kubusia Puchatka w Sztumie i grupa ta liczy dwadzieścioro pięcioro dzieci w wieku od pół roku do 2,5 lat. Dzieci w żłobku są wymieszane wiekowo dlatego tak mało wolnych miejsc pojawia się co roku. Gdy odchodzi jedynie kilkunastu pięcio- i sześciolatków, to zdecydowanie za mało w stosunku do potrzeb. Również sale przedszkolne pękają w szwach, a przesunięcie przez rząd terminu pójścia sześciolatków do szkoły jeszcze bardziej skomplikowało sytuację. Przedszkola liczyły na to, że sześciolatki opuszczą mury placówek i pójdą do szkoły zwalniając miejsce młodszym dzieciom. Tak jednak się nie stało i w przedszkolach wciąż panuje tłok.

- Połowa naszego przedszkola to pięcio i sześciolatki – mówi Renata Jagielska, dyrektor Przedszkola Kubusia Puchatka w Sztumie. - Nasza placówka liczy 210 miejsc w przedszkolu i 25 w oddziale żłobkowym.

Pomimo takiego stanu personel stara się przyjąć jak najwięcej dzieci i w tej chwili do "Kubusia Puchatka" uczęszcza 289 dzieci z czego dwie grupy mają zajęcia na dwie zmiany w sali wynajmowanej w szkole. W ubiegłym roku nie wszystkie dzieci dostały się do placówek przedszkolnych, dużą pomocą są to niewątpliwie e-przedszkola, nie zapewniają one jednak całodziennej opieki, co w przypadku pracujących rodziców jest bardzo dużym utrudnieniem. Od lat pierwszeństwo w uzyskaniu miejsca w przedszkolu mają pracują ce osoby samotnie wychowujące dziecko i rodziny wielodzietne.

Podobny natłok chętnych do edukacji przedszkolnej jest w innych gminach. W przedszkolu samorządowym w Mikołajkach Pomorskich jest 75 miejsc, które już teraz wypełnione są z nadwyżką przez dzieci podlegające obowiązkowi przedszkolnemu. Sześciolatków jest 42, a dzieci o rok młodszych 43, razem jest to grupa licząca 85 dzieci, placówka jednak zapewni jeszcze miejsca dla dzieci młodszych. Dodatkowo trafi tu kilkoro dzieci z likwidowanej szkoły w Cieszymowie, gdzie mieścił się także oddział przedszkolny.

- Maluchów mamy piętnastkę z ubiegłego roku i teoretycznie mamy miejsce jeszcze dla ósemki dzieci – mówi Halina Nadrowska, dyrektor placówki. - Wciąż spływają nowe podania, zainteresowanie jest szalone, bardzo prawdopodobne, że uda nam się stworzyć czwartą grupę ale o tym zdecyduje organ prowadzący.

Podobne rozwiązanie zastosowała placówka przedszkolna w Dzierzgoniu, gdzie z powodu dużej ilości chętnych wynajmowane są sale w szkole podstawowej. W Dzierzgoniu nabór dopiero ruszył i potrwa do 20 kwietnia, jednak jak zapewnia dyrekcja, do tej pory nie było dużych problemów z miejscami.

- Na pewno wspólnie z samorządem poradzimy sobie z sytuacją – mówi Barbara Koszewska, dyrektor Przedszkola Tęczowego. - Jeżeli zabraknie miejsca dla wszystkich dzieci, wówczas osoby nie spełniające warunków koniecznych do przyjęcia dziecka w pierwszej kolejności znajdą się na liście rezerwowej.

Rekrutacja w przedszkolach potrwa do końca marca, lub w kilku przypadkach do 20 kwietnia, rodzice, aby ubiegać się o miejsce w przedszkolu powinni złożyć u dyrekcji placówki kartę zgłoszeniową. Taką kartę otrzymać można w przedszkolu lub pobrać z niektórych stron internetowych – jak w przypadku Przedszkola Kubusia Puchatka w Sztumie czy Tęczowego Przedszkola w Dzierzgoniu. Ostateczne listy przyjętych maluchów poznamy nawet pod koniec czerwca.

Pamiętać warto, że ofertę placówek publicznych uzupełniają dwa przedszkola niepubliczne – "Na Słonecznej Górce" w Sztumie oraz "Jaś i Małgosia" w Dzierzgoniu.