MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przerwana zwycięska seria sztumskiej Olimpii

Jacek Skrobisz
Zakończyła się seria trzech zwycięstw z rzędu Olimpii Sztum. Podopieczni Sebastiana Cierlickiego ulegli na wyjeździe 0:3 Jantarowi Ustka. To spotkanie było ważne dla obu klubów walczących o utrzymanie się w IV lidze.

Zakończyła się seria trzech zwycięstw z rzędu Olimpii Sztum. Podopieczni Sebastiana Cierlickiego ulegli na wyjeździe 0:3 Jantarowi Ustka. To spotkanie było ważne dla obu klubów walczących o utrzymanie się w IV lidze.

W pojedynku o przysłowiowe ?sześć punktów? lepiej wypadli gospodarze, którzy odnieśli pewne zwycięstwo.

- Porażka mogła się nam przytrafić, ale szkoda, że teraz - mówi Sebastian Cierlicki. - W przypadku innego wyniku mogliśmy mieć trochę spokoju. Nie robimy jednak z tej porażki tragedii. Różnice w tabeli są niewielkie.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 2:0.

Wynik otworzył Piotr Piszko, który wykorzystał rzut karny.

- To była problematyczna sytuacja - mówi Cierlicki. - Piłkarz gospodarzy upadł w polu karnym w niegroźnej sytuacji, bez kontaktu z naszym zawodnikiem. Decyzja sędziego popsuła nam taktykę.

Do straty pierwszego gola Olimpia nastawiła się na obronę, szukając szans w kontratakach. Dobre okazje mieli wcześniej Marcin Chmielewski i Siergiej Jeroszewicz. Ze strzałem głową tego drugiego poradził sobie golkiper Jantara. Kilkanaście minut później, przy stanie 1:0 dla miejscowych, Jeroszewicz umieścił piłkę w bramce, ale... swojej. Próbował wybić futbolówkę poza boisko, jednak źle uderzył głową i zaskoczył Tadeusza Świderskiego.

Gospodarze, zadowoleni z prowadzenia, cofnęli się do obrony, a sztumianie próbowali odrabiać straty.

- W drugiej połowie zagraliśmy lepiej - opowiada Cierlicki. - Mieliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Wystarczyło dostawić nogę. Zespół z Ustki cofnął się natomiast całym składem pod własną bramkę.
Dogodne okazje po stronie Olimpii mieli: Wojciech Wilmański, Chmielewski i Daniel Podbereźny. Jantar wykorzystał rozluźnienie szyków obronnych gości i zdobył trzecią bramkę. Błąd popełnił Wojciech Kasprzyk - ten młody obrońca sztumian dał się wyprzedzić Mateuszowi Tomasowi, który pokonał Świderskiego.

Golkiper Olimpii został zmieniony w 65 minucie przez Tomasza Milanowskiego.

- Wynikało to z konieczności utrzymania w naszym składzie liczby młodzieżowców - wyjaśnia Cierlicki. - W tej samej minucie zmieniony został bowiem Michał Hadrysiak. Po meczu miałem pretensje do zespołu o samozadowolenie po trzech wygranych z rzędu. Odprawę zacząłem właśnie od tego. Niestety, niektórym głowy się zapaliły i myśleli, że wszystko będziemy łatwo wygrywali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto