Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztum. 100 lat temu bank powstał...

Piotr Piesik
Ramzy, jesień roku 1909. Na zdjęciu uczestnicy spotkania, na którym dyskutowano o założeniu Banku Ludowego w Sztumie
Ramzy, jesień roku 1909. Na zdjęciu uczestnicy spotkania, na którym dyskutowano o założeniu Banku Ludowego w Sztumie Archiwum
Wszystko zaczęło się w 1909 roku, w Ramzach Małych, w majątku należącym do Kazimierza Donimirskiego. Odbyło się wtedy spotkanie, uwiecznione na fotografii, którą publikujemy obok. Rezultatem prowadzonych wtedy rozmów było powstanie w Sztumie Banku Ludowego, niemal równo 100 lat temu.


Andrzej Lubiński, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Sztumskiej i niestrudzony badacz dziejów Powiśla, przekopując (dosłownie!) rozmaite archiwa i źródła, ustalił tożsamość większości spośród osób na zdjęciu. Od lewej - Witold Donimirski, NN, NN, Teofila Donimirska, NN (być może Henryk Donimirski), Maria Donimirska, Józef Donimirski, dr Teofil Rzepnikowski, NN, ks. Piotr Wawrzyniak oraz gospodarz, Kazimierz Donimirski. Być może ktoś z czytelników jest w stanie rozpoznać osoby niezidentyfikowane?


Wysiłki rodu Donimirskich dla utrzymania polskości na Pomorzu i Powiślu są powszechnie znane. Warto zwrócić uwagę na udział w tym spotkaniu ks. Piotra Wawrzyniaka, jednego z najbardziej zasłużonych propagatorów polskiej spółdzielczości w zaborze pruskim, znanego zwłaszcza w Wielkopolsce. Dr Teofil Rzepnikowski był teściem Kazimierza Donimirskiego, na Pomorzu propagował zaś pracę organiczną i rozwój spółdzielczości.



To nie był pierwszy bank na powiślu...

Jubileusz stulecia jest zaiste imponujący, tym bardziej, że sztumski bank istnieje do dziś, choć realia gospodarcze są nieporównywalne. Lecz wcale nie był to pierwszy bank na Powiślu!


Już w 1862 roku powstało kółko rolnicze w Postolinie, natomiast w następnym roku Towarzystwo Rolnicze, działające na terenie powiatu malborskiego. Kółko rolnicze w Starym Targu założono w 1866. Kółka zajmowały się przede wszystkim propagowaniem nowoczesnych metod gospodarowania, lecz zarazem stanowiły doskonałą "szkołę spółdzielczości".


- Tworzenie instytucji spółdzielczych w zaborze pruskim nie było niczym nowym, istniało przecież prawo handlowe, przemysłowe i spółdzielcze, z którego można było korzystać. Polskie instytucje spółdzielcze opierały się na wzorcach niemieckich, lecz z jedną poważną różnicą. Otóż niemieckie banki oraz instytucje kredytowe nastawione były na osiąganie zysku. Natomiast spółdzielczość polska, czy to w Wielkopolsce czy na Pomorzu polegała na niesieniu polskiej ludności pomocy finansowej. Wiązało się to z pewnym ryzykiem, dlatego polskie banki lokowały sporą część zysków na funduszu rezerwowym, w razie niepowodzeń finansowych - dodaje Andrzej Lubiński.


Wracajmy do historii polskich banków. W Starym Targu w roku 1867 i rok później w Pierzchowicach powstały pierwsze spółki kredytowe w regionie sztumskim. Ich udziałowcami byli rolnicy, udzielano kredytów na okres od roku do lat pięciu. Nie zachowały się niestety żadne dokumenty, które pozwoliłyby prześledzić działalność tych spółek w ich początkowym okresie istnienia. W 1871 roku do urzędowego rejestru wpisano Bank Prywatny w Starym Targu. Oznacza to, że w dwóch naprawdę małych miejscowościach istniały aż trzy banki! Mało tego, jak wynika z archiwów Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych na Poznańskie i Prusy Zachodnie (A. Lubiński wyszperał je w Jarocinie) te małe banki liczyły po kilkuset członków. Bank Ludowy w Pierzchowicach miał w 1891 roku 599 członków, w roku 1919 aż 909! Z tak dużej liczby udziałowców wynikała również potrzeba zakładania nowych banków, dotychczasowe były już "za ciasne".


Tym sposobem dochodzimy do dnia 18 stycznia 1910 roku, kiedy powstał Bank Ludowy w Sztumie, w prostej linii wskutek ustaleń, poczynionych na spotkaniu w majątku Kazimierza Donimirskiego w Ramzach Małych.

Bank został wpisany do rejestru spółek 15 lutego 1910, od tej chwili datuje się jego oficjalna działalność.



Do plebiscytu
Siedziba Banku Ludowego znajdowała się w domu, należącym do lekarza Feliksa Morawskiego. Dziś dom ten już nie istnieje. Morawski został notabene pierwszym kierownikiem banku. W jego zarządzie zasiadali Hieronim Nowak, Władysław Michalski oraz Witold Donimirski. Członkami Rady Nadzorczej byli - Kazimierz Donimirski (prezes), Stanisław Neubauer (wiceprezes), Antoni Żelazny (sekretarz) oraz Teofil Dąbrowski, Franciszek Demski, Jan Kikut, Augustyn Krauze i Jan Ścibora (członkowie). 


W tymże 1910 roku bank zrzeszał 72 członków, w ogromnej większości rolników. Obowiązkowy udział wynosił 500 marek niemieckich. Kredytów udzielono na sumę blisko 120 tysięcy marek, najwyższa suma wynosiła 15 tysięcy marek, najniższa pożyczka zaledwie 40 marek. W tym samym czasie depozyty wynosiły blisko 230 tysięcy marek. Rozwój był dość szybki, ponieważ już w roku 1911 liczba członków osiągnęła 133, wartość udzielonych kredytów 300 tysięcy marek, natomiast wielkość przyjętych depozytów 330 tysięcy marek.


- Koniecznie trzeba podkreślić ogromny obszar oddziaływania polskich banków ludowych - twierdzi Andrzej Lubiński. - Wśród członków banku w Pierzchowicach znajdowali się ludzie spod Lubawy czy z Bobowa na Kociewiu. Skoro bank zrzeszał dziewięciuset udziałowców, nie odbiegał wielkością od podobnych instytucji choćby w Wielkopolsce. 


Pierwszy etap działalności banków ludowych na Powiślu zakończył się z chwilą plebiscytu, przeprowadzonego 11 lipca 1920 roku. Negatywny dla Polski wynik głosowania nałożył się jeszcze na kryzys ekonomiczny po I wojnie światowej. W rezultacie zawiesiły pracę (choć potem już nie zostały reaktywowane) Bank Prywatny w Starym Targu i Bank Ludowy w Pierzchowicach. Drugi bank z Pierzchowic wznowił działalność w roku 1935, choć nie na długo.


Jedynie Bank Ludowy w Sztumie pracował bez przerwy przez cały okres międzywojenny.


Pod władzą Niemiec
Bank Ludowy w Sztumie nie zaprzestał udzielania kredytów polskiej ludności. Działo się to w warunkach ogromnych trudności gospodarczych z powodu ogólnego kryzysu w niemieckim rolnictwie. Bank długo nie korzystał z kredytu refinansowego, pracując w oparciu o własne zasoby. Dopiero pożyczka 40 tysięcy marek z Polski, za pośrednictwem Banku Przemysłowców z Bytomia, w roku 1925, stanowiła wymierne wsparcie.


Sztumski bank należał do Związku Spółdzielni Śląskich z siedzibą w Opolu. Niech to nie dziwi nikogo, wówczas ten związek pełnił rolę organizacji ogólnokrajowej. W 1927 roku po raz pierwszy bank otrzymał kredyt refinansowy z Pocztowej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie. Chętnych na pożyczki było wielu, niestety możliwości ich udzielania dalece ograniczone. W rezultacie wielu polskich rolników musiało korzystać z niemieckich instytucji finansowych.


Kierownikiem Banku Ludowego, od chwili jego założenia aż do zgonu 27 grudnia 1929 był dr Feliks Morawski. Jego następcą został Jan Fiszer. Do niezwykle ważnego wydarzenia doszło w roku 1933. W lutym tego roku bank wykupił wystawiony na przymusową licytację dom Jana Przeperskiego, skazanego na 3 lata więzienia za rzekome podpalenie własnej posesji. Nowy dom wykupiono i przebudowano na siedzibę banku oraz wszystkich polskich organizacji, działaljących na Powiślu. Uroczyste otwarcie Domu Polskiego nastąpiło 16 września 1933 z udziałem polskiego konsula Mieczysława Rogalskiego. Dom znajdował się przy obecnej ul. Jagiełły.


Niestety, do wybuchu II wojny światowej bank nie był w stanie szeroko rozwinąć swej pracy. Bezpośredni wpływ na to miała celowa polityka władz niemieckich. Obroty wolno spadały, podobnie jak wysokość depozytów i liczba nowych członków. Według sprawozdania za rok 1937 poniesiono już straty.



Hitlerowskie represje i reaktywacja

Działacze organizacji polskich oraz członkowie władz banku należeli do elity polskiej inteligencji na Powiślu, dlatego jeszcze przed 1 września 1939 roku wielu spośród nich zostało poddanych represjom przez władze hitlerowskie. W maju tego roku wysiedlony z majątku w Ramzach Małych został Kazimierz Donimirski, stale sprawujący stanowisko prezesa Banku Ludowego. Nocą z 22 na 23 sierpnia został aresztowany kierownik banku Jan Fiszer. W sprawie ponownego otwarcia banku udał się do Gestapo w Elblągu Stefan Różycki, zastępca dyrektora Banku Ludowego w Olsztynie. 24 sierpnia usłyszał, że następnego dnia może otworzyć bank i rzeczywiście oddano mu klucze w sztumskim Gestapo. Pracy jako szef banku już nie zdążył podjąć. Sztumska placówka została zamknięta i oplombowana. Majątek polskich banków na Powiślu został przejęty przez władze hitlerowskie. Co ciekawe, formalne postępowanie przez powierników dobiegło końca dopiero w roku 1944. 


Kadra banków została rozproszona, wiele osób znalazło się w więzieniach i obozach koncentracyjnych. W Mauthausen zginał w 1941 rok Jan Fiszer. 


Nowy etap działalności banku nastąpił w 1945 roku. Członkowie Banku Ludowego, którzy pozostali przy życiu, zwołali 21 sierpnia 1945 walne zebranie, któremu przewodniczył wciąż ten sam prezes Rad Nadzorczej Kazimierz Donimirski. Przyjęto statut, w myśl którego terenem aktywności Banku Ludowego miał być powiat sztumski, wysokość wpisowego ustalono na 10 złotych, zaś wysokość udziału na 100 złotych. Do Rady Nadzorczej wybrano Kazimierza Donimirskiego, Franciszka Barcza, Karola Gawrońskiego, Leona Połomskiego, Feliksa Preussa i Stefana Włodarczaka.


Dzieje Banku Ludowego w okresie PRL były skomplikowane. Istnieje on jednak do dziś, obecnie w ramach Spółdzielczej Grupy Bankowej. To już jednak temat na całkowicie oddzielny tekst.



_Autor serdecznie dziękuje Andrzejowi Lubińskiemu za pomoc w przygotowaniu artykułu, udostępnienie fotografii, literatury oraz materiałów archiwalnych nt. Banku Ludowego w Sztumie._



od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto