Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztum-Krynica Morska. Prokuratura badała okoliczności dzierżawy ośrodka Relax

[email protected]
Gmina długo stara się o zwrot ośrodka wczasowego w Krynicy Morskiej na drodze sądowej. FOT. PIOTR SZYMAŃSKI
Gmina długo stara się o zwrot ośrodka wczasowego w Krynicy Morskiej na drodze sądowej. FOT. PIOTR SZYMAŃSKI
O zwrot wydzierżawionego przez sztumską gminę obiektu toczą się od kilku lat bezskuteczne starania. Źródło kłopotów tkwi w umowie, którą zarząd gminy przedłużył z najemcą w 1997 roku.

O zwrot wydzierżawionego przez sztumską gminę obiektu toczą się od kilku lat bezskuteczne starania. Źródło kłopotów tkwi w umowie, którą zarząd gminy przedłużył z najemcą w 1997 roku. Prokuratura trzykrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, ostatnio w grudniu ub. roku.

Strona internetowa ośrodka Relax w Krynicy Morskiej zachęca do skorzystania z całorocznego wypoczynku.

Po raz pierwszy doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie skierował klub radnych Samorządne Powiśle w 2003 roku. Komisja Rewizyjna, badająca dokumentację ośrodka Relax nabrała podejrzeń, że doszło do naruszenia prawa. Chodziło o to, że ówczesny zarząd miasta podpisał w końcu 1997 roku aneks przedłużający umowę dzierżawy o kolejne 5 lat, gdy miał uprawnienia na 3 lata. O dłuższym terminie mogła decydować jedynie Rada Miejska. Gmina w wyniku niekorzystnych - zdaniem kontrolujących - warunków umowy miał też stracić ponad 58 tys. zł. Zawiadomienie do prokuratury złożył także burmistrz Leszek Tabor, aby sprawdziła, czy przy zawarciu umowy nie doszło złamania prawa.

W ubiegłym roku skarga osoby prywatnej na działanie śledczych trafiła do stowarzyszenia Transparency International Polska, które podejmuje działania przeciwko zjawiskom korupcji. Stamtąd do Ministerstwa Sprawiedliwości, by ponownie trafić w ręce kwidzyńskich prokuratorów. Postępowanie wznowiono.

Gmina przejmuje Relax
Ośrodek w Krynicy Morskiej należał do Państwowego Ośrodka Maszynowego w Górkach. Jego dyrekcja zawarła umowę z Mirosławem S. na jego wydzierżawienie. Obowiązywała do maja 2000 roku. Najemca miał wykonać w obiekcie prace remontowe, a poniesione na to nakłady w wysokości od 20 do 60 proc. mógł sobie odliczyć od kwoty czynszu. Podstawą tego miały być faktury, rachunki, albo wycena biegłego. W lipcu 1995 roku ośrodek stał się własnością gminy, która przejęła go za długi upadającej firmy POM wraz z umową dzierżawy.

Dwa lata później Mirosław S. zwrócił się do zarządu miasta o przedłużenie jej o kolejne 3 lata. Wyrażono zgodę, ale - jak wynika z protokołu posiedzenia zarządu - pod warunkiem, że Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa spłaci 450 tys. złotych zadłużenia, jakie miała wobec gminy. Pan S. był jej pracownikiem.

Formalnie okres trwania umowy z końca 1997 roku przedłużono aneksem do lipca 2005 roku podpisanym przez ówczesnego burmistrza Krzysztofa Mroczkowskiego, jego zastępcę Leszka Tabora i dzierżawcę Mirosława Sz. Była w nim zgoda na modernizację obiektu, po uzyskaniu zgody właściciela, na prace modernizacyjne, a wartość odliczeń od czynszu wzrosła do 70 proc. Od 1998 roku pomniejszono też czynsz o podatek od nieruchomości, który miał płacić najemca, opłatę za użytkowanie wieczyste i obowiązkowe ubezpieczenie obiektu. Rozliczenie Mirosława S. za okres 1997-98 przyjęto bez uwag.

Wypowiedziana umowa
Kiedy przedstawił je za rok 1999 zarząd, którym kierował już burmistrz Leszek Tabor, zakwestionował sposób tego rozliczenia i dopatrzył się nieprawidłowości w roku poprzednim. Chodziło o to, że dzierżawca nie przedstawił faktur na wykonane prace, ale kosztorysy robót. Wypowiedziano umowę najmu, a potem na drodze sądowej zarząd starał się, by dzierżawca oddał Relax sztumskiej gminie oraz zwrócił niezapłacony czynsz w wysokości 52 293 zł za lata 1998-99. Tych rzeczy nie udało się do tej pory wyegzekwować, choć zapadły korzystne dla gminy wyroki sądowe. Dzierżawca Mirosław S. złożył apelację i postępowanie toczy się nadal.

Zdaniem Komisji Rewizyjnej, składającej doniesienie w 2003 roku, wszystkie problemy wynikły z tego, że zarząd miasta nie określił zakresu prac, jakie mógł wykonywać dzierżawca oraz sposobu rozliczenia tych nakładów. Pozwolono też od czynszu odliczyć podatek od nieruchomości, opłatę za użytkowanie wieczyste i ubezpieczenie obiektu. Główny jednak zarzut dotyczył przedłużenia umowy najmu na ponad 5 lat. Na dodatek uzależniono to od spłacenia długów, jakie Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa miała wobec gminy, co mogło nosić posmak korupcji.

Różne wersje świadków
Prokuratura przesłuchała świadków. Ówczesny wiceburmistrz Leszek Tabor zakwestionował oryginalność dokumentu - aneksu, gdzie podpisy zostały złożone różnymi kolorami długopisów. Druga strona ma ślady dziurkacza, a pierwsza nie. Zeznał, że parafował dokument opiewający na okres trzyletni. Nie uczestniczył w posiedzeniu zarządu, na którym zapadły decyzje o przedłużeniu umowy, więc nie posiada wiedzy o kulisach negocjacji.

Dzierżawca Mirosław S. zaprzeczył, aby były jakieś stawiane mu warunki. Złożył wniosek o przedłużenia najmu Relax-u o 3 lata, a w wyniku negocjacji oraz za to, poniósł dodatkowe koszty z racji prowadzenia ośrodka przedłużono ten okres do pięciu lat.
Ówczesny burmistrz Krzysztof Mroczkowski utrzymywał, że aneks do umowy, jaki parafował, opiewał na 3 lata, a gmina nie obwarowywała tego dodatkowymi warunkami. Nie wykluczył, że pierwsza strona dokumentu mogła zostać podmieniona. Przyznał też, iż podpisywał wiele pism, nie czytając ich treści.
Tadeusz W., kierownik wydziału Urzędu Miasta i Gminy zeznał, że przedłużono ją na okres 5-letni. Sporządzono dwie robocze wersje dokumentu - na 3 i 5 lat. Wręczył burmistrzowi Mroczkowskiemu obie, a potem obowiązującą wsadził do dokumentacji ośrodka.

Pracownica tego wydziału wykonała dwie wersje aneksu na polecenie swojego bezpośredniego szefa Tadeusza W. Jej zdaniem obie zostały parafowane. Tadeusz W. powiedział jej, że aktualna jest ta do 2005 roku. Tę drugą złożyła na pół i pozostawiła w aktach.

Prokuratura ma wątpliwości
W swojej konkluzji prokuratura stwierdziła, że każdy ze świadków przedstawił różne, korzystne dla siebie, wersje. W takiej sytuacji trudno w sposób niebudzący wątpliwości ustalić, jakie były motywy przedłużenia umowy i jakie temu towarzyszyły okoliczności. Czy faktycznie były dwie wersje aneksu? Obowiązujący do 2005 roku nosi ślady, mogące wskazywać na ingerencję w treść dokumentu.
Te wątpliwości, zdaniem prokuratury, nie pozwalają na jednoznaczne uznanie, że ówczesny zarząd dopuścił się przekroczenia uprawnień. Podobnie, jak i to, czy warunki najmu były niekorzystne dla gminy. Ta nie miała pieniędzy na remont ośrodka. Mirosław S. przejął na siebie obowiązki finansowe ciążące na właścicielu, a z reguły je uiszczał nawet wtedy, gdy ośrodek nie przynosił dochodów.
Stąd decyzja o umorzeniu śledztwa.

- Od 1999 roku walczę o odebranie ośrodka na drodze sądowej - mówi burmistrz Leszek tabor. - Dwa procesy wygraliśmy. Twardo bronię interesu gminy, chociaż niektórzy nakłaniali mnie do "ugody" i sprzedaży Relax-u dzierżawcy. Gmina trafiła jednak na mur nie do przebicia - żenująco długo ciągnące się postępowanie sądowe. Sam, mając już dosyć różnych zarzutów, zgłosiłem sprawę do prokuratury, aby wszystko sprawdziła.

O co afera?
Ośrodek Relax położony jest w w sosnowym lesie, 120 m od morza. Przygotowany jest do przyjęcia 70 gości w pokojach 3 i 4- osobowych oraz 5-osobowych studiach. Poza sezonem dysponuje pokojami dwuosobowymi. Wyposażono je w łazienki, lodówki, telewizory. Wszystkie pokoje są z tarasami lub balkonami. Na terenie obiektu do dyspozycji wczasowiczów są wypożyczalnia rowerów, sauna, gabinet masażu, stół do tenisa stołowego, kręgielnia ogrodowa, plac zabaw i do grilla oraz bezpłatny parking.

Czekamy na opinie w tej sprawie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto