Jacek Januszko ma dopiero 19 lat. Od urodzenia mieszka w Sztumie. Zna tutaj chyba wszystkich. Od niedawna wszyscy znają też jego. Jacek stał się bohaterem. Wystąpił w programie telewizyjnym. Miał tańczyć, ale wolał rozśmieszać.
- To wcale nie było tak - śmieje się Jacek Januszko. - Pojechałem na casting dla żartu. Nie miałem potrzeby bycia gwiazdą tańca. Po prostu. Lubię się bawić. Jestem typem showmana. Na dodatek dotarłem do Gdańska spóźniony. Uprosiłem jakoś organizatora castingu, by pozwolił mi się zapisać. No i zaczęło się. Nie miałem płyty z muzyką. Ale od czego człowiek ma kolegów?! Kumpel na bazarze kupił mi płytę. Nawet nie wiem, który utwór wybraliśmy. Nie było czasu na próby. Nigdy wcześniej nie słyszałem piosenki, do której miałem zatańczyć. Ale co tam! Poszedłem na żywioł, bo tak lubię najbardziej. Spontanicznie. Patrzyłem na rozgrzewających się tancerzy i myślałem - co ja tutaj właściwie robię? Ale jak już powiedziałem "a"...
Jacek wystąpił z układem tanecznym opracowanym...na korytarzu, podczas oczekiwania na wejście do sali tanecznej.
- Nie miałem tremy, bo przecież wcale nie liczyłem na awans - dodaje. - A tu proszę. Bilet i lecisz.
Wystąpił w You Can Dance. Poznał świetnych choreografów, trenował z najlepszymi.
- Taniec to zdecydowanie nie mój żywioł - mówi Jacek Januszko. - Ja wolę żarty. Zawsze mam dobry nastrój. Gdy mijam na ulicy ponuraków, ze zwieszonymi głowami i oczami utkwionymi w ziemię to aż mnie korci, by zrobić coś takiego, by oni zaczęli się śmiać.
Jacek rozśmieszył jury parodiując prezydenta. Na forach internetowych rozpętała się dyskusja. Internauci gratulowali talentu, odwagi, inni krytykowali.
- Moja skrzynka mailowa codziennie pęka w szwach - śmieje się Januszko. - Czekam na propozycję prowadzenia własnego programu. Mam głowę pełną pomysłów. Ruszam teraz z kanałem satyrycznym na You Tube.
Nieustającym źródłem inspiracji dla Jacka są politycy.
- Lubię ich parodiować - dodaje. - Najwięcej kłopotów mam z premiera "r", ale ćwiczę.
Ogląda wystąpienia, szuka charakterystycznych zachowań, gestów i tików, które mogłyby wykorzystać.
- Trochę charakteryzacji i jestem niczym sam prezydent - mówi parodysta i natychmiast wyraz jego twarzy się zmienia.
Splata palce i ...przemawia do nas niczym sam przywódca.
Sztumianie uśmiechają się do niego na ulicy, robią sobie z nim zdjęcia.
- No cóż, taka jest cena sławy - mówi nieskromnie Jacek.
Rodzina Januszków nie wiedziała nic o pomyśle Jacka na wypromowanie jego talentu przed kamerami. Dopiero, gdy wyszedł z castingu z biletem zadzwonił do mamy.
- To była wielka przygoda i powiem, że liczę na jej dalszy ciąg - dodaje Jacek Januszko. - Wracam teraz do oglądania telewizji i ćwiczeń. Cześć!
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?