Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztumski nasz profesor

Janusz Ryszkowski
Profesor Marian Szarmach w swym sztumskim mieszkaniu
Profesor Marian Szarmach w swym sztumskim mieszkaniu Piotr Szymański


Dziś, 15 stycznia w salach zamku rozpoczynają się uroczystości jubileuszu 70 - lecia urodzin oraz 45 - lecia pracy naukowej znakomitego filologa, profesora Mariana Szarmacha



Marian Szarmach pokonywał wszystkie kolejne szczeble naukowej kariery, pozostając mieszkańcem Sztumu. Pomyśleć, że to miasto miało być tylko krótkim przystankiem w jego życiu...


Po studiach (skrócony życiorys bohatera niniejszego tekstu publikujemy poniżej) szukał dla siebie zajęcia. Rysowała się co prawda perspektywa pracy na uczelni, ale jeszcze nie w tym momencie, bo nie było wolnego etatu. Jak to w życiu bywa, o wyborze miejsca zdecydował przypadek.


- Odwiedziłem swoją polonistkę z kwidzyńskiego liceum, Stanisławę Sienkiewiczównę i od niej dowiedziałem się, że w Sztumie dyrektor Michał Giembicki poszukuje kierownika internatu - wspomina profesor. - Znali się w okresu wspólnej pracy w Kwidzynie, zostałem przez nią dyrektorowi polecony.


Wcześniej Marian Szarmach nie był nigdy w Sztumie, nic o nim w zasadzie nie wiedział, za to w liceum miał wielu kolegów pochodzących z tego miasta. Uczyli się w Kwidzynie, bo u siebie nie mieli jeszcze takiej szkoły.


- Pierwsze wrażenie było bardzo korzystne. Miasteczko tonące w zieleni, z dwoma jeziorami, od razu mi się spodobało. Może dlatego, że przypominało mi rodzinny Łasin, tam mieszkałem blisko jeziora... - opowiada.


Dyrektor Giembicki, oprócz zajęcia w internacie, zaproponował świeżo upieczonemu absolwentowi filologii klasycznej godziny polskiego i łaciny. W liceum nawiązały się też pierwsze serdeczne znajomości - m.in. z Barbarą Ślizień, Weroniką Gralikową, Józefem Kaliszewskim, Norbertem Kamrowskim.


- Po roku dołączył do naszego grona Jerzy Cywiński, a miałem w tym swoją małą cegiełkę. Dyrektor wysłał mnie do niego do Torunia na pertraktacje w sprawie warunków pracy w LO. I tak Jurek związał się ze sztumskim ogólniakiem na całe zawodowe życie.


Potem Marian Szarmach zaczął uczyć łaciny w Liceum Medycznym. Bardzo miło wspomina tamten czas, bo panowała w tej szkole świetna atmosfera.


W 1965 roku rozpoczął współpracę z toruńskich uniwersytetem, prowadząc ćwiczenia ze studentami. Pod koniec 1967 roku miało miejsce wydarzenie, które spowodowało, że związał się ze Sztumem na stałe.


- Dostałem przydział na kawalerkę. Radość była wielka, do tej pory mieszkałem w internacie. W komisji, która decydowała o przyznaniu lokali, a lista oczekujących była długa, była między innymi pani Władysława Thiel, która bardzo wspierała moją kandydaturę. "Muszą być mieszkania dla nauczycieli" - przekonywała.


Wkrótce potem Marian Szarmach poświęcił się wyłącznie pracy na uniwersytecie. Zdecydował, że pozostanie w Sztumie, choć propozycji przeprowadzki nie brakowało. Do dziś pozostał w tej małej kawalerce, wypełnionej głównie specjalistycznym książkami.


- Wolałem mieszkać daleko od miejsca pracy - uśmiecha się. - To były czasy Peerelu, wiadomości na prowincję dostawały się z dużym nieraz opóźnieniem, można było więc do nich nabrać należnego dystansu.


W małym, cichym miasteczku nikt go nie próbował nawet namawiać do jakiejś formy zaangażowania. Dla władzy był osobą podejrzaną ideologicznie, więc dano mu spokój. Ale przyszedł sierpień 80.


- Narodziny Solidarności oglądałem w telewizji BBC, przebywałem wówczas na stypendium w Londynie. Kiedy w pierwszych dniach września wylądowałem na lotnisku w Warszawie, odczułem, że Polska jest już inna, odmieniona. Ale wróciłem do Sztumu, a tu nadal jakoś szaro, po staremu, choć zaczął się tworzyć nowy związek. Spotkałem na ulicy Wacława Bieleckiego, który zaproponował mi, żebym napisał coś do sztumskiego biuletynu Solidarności. Dał mi wolną rękę w doborze tematu. Dałem wtedy dłuższy cytat z Tukidydesa (V wiek przed Chrystusem), do czego mogą doprowadzić kraj rządy partyjne. Pamiętam, że wielu ludzi zaczepiało mnie potem, gratulując tekstu. Dawałem więc kolejne tłumaczenia starożytnych klasyków z kluczem. Jedyne moje wystąpienie publicystyczne w biuletynie dotyczyło akcji przywrócenia łaciny w sztumskim ogólniaku i wprowadzenie nauki języka niemieckiego. 


Sztum stał się prawdziwą małą ojczyzną profesora Mariana Szarmacha. Ma tu swoich przyjaciół, wielu znajomych ("Nie będę o nich mówić, kierując się maksymą, że żywych nie należy okadzać kadzidłem, co u nas w Polsce jest takie niemodne...), ulubione zakątki - choćby deptak nad jeziorem.


Ale o tym pewnie będzie m.in. okazja posłuchać podczas dzisiejszych uroczystości jubileuszowych profesora. Wstęp na spotkanie w zamku jest wolny. 





Nauczycielskie korzenie


Profesor Marian Szarmach urodził się 28 grudnia 1939 roku w Łasinie (powiat grudziądzki), w rodzinie nauczycielskiej. Ojciec Stanisław, oficer rezerwy Wojska Polskiego, zginął w Katyniu. Liceum ukończył M. Szarmach w Kwidzynie, studia filologii klasycznej zaś w Toruniu, pisząc pracę magisterską u prof. Stefana Srebrnego. W 1971 roku obronił doktorat napisany pod kierunkiem prof. Zofii Abramowiczówny.
Zwieńczeniem kariery naukowej był tytuł profesorski, nadany w 1990 roku. O jego pasji badawczej i erudycji świadczy dorobek naukowy w postaci monografii, licznych przekładów, 130 artykułów, także po francusku i niemiecku, w różnych czasopismach w kraju i zagranicą.


Dziś (piątek, 15 stycznia) o godz. 17. w salach zamku sztumskiego rozpoczną się uroczystości jubileuszu 70-lecia urodzin i 45-lecia pracy naukowej prof. Mariana Szarmacha. Organizatorzy - burmistrz Leszek Tabor i Andrzej Lubiński, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Sztumskiej - zapraszają. Podczas spotkania odbędzie się prezentacja książki Plutarcha "O słuchaniu wystąpień" w tłumaczeniu i opracowaniu jubilata.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto