Testy gimnazjalistów powodują stres zarówno uczniów jak i nauczycieli

Jak ocenia pani testową metodę sprawdzania wiedzy uczniów?
Trzeba zacząć od tego, że egzamin gimnazjalny nie ma na celu sprawdzenia wiedzy uczniów, a ich umiejętności, a to dwie różne rzeczy.

Mam jednak mieszane odczucia względem tej formuły. Wyniki egzaminu wiążą się z późniejszą oceną szkoły. Sama ocena ucznia nie byłaby niczym złym, moje wątpliwości budzi fakt, że na podstawie późniejszych danych procentowych oceniane są szkoły. W ubiegłym roku nasza placówka miała bardzo dobry wynik, ale to na uczniach powinniśmy się skupić. Ten test ma swoją edukacyjną wartość dodaną, bo pozwala nam zaobserwować postępu, jaki zrobił dany uczeń w ciągu trzech lat w stosunku do poziomu na jakim zaczynał.

PRZECCYTAJ RÓWNIEŻ: Sztumscy gimnazjaliści już po egzaminach

Trzeba również zaznaczyć, że na przestrzeni lat testy pisane dla gimnazjalistów ewoluowały. Obecnie są one konstruowane tak, by sprawdzać umiejętności uczniów, dlatego nie można mówić o czymś takim, jak uczenie "pod test". Każdy pedagog ma za zadanie nauczyć młodzież logicznego myślenia, prawidłowego interpretowania odpowiedzi i sposobów rozwiązywania testów, by oswoić uczniów z taką metodą.

Czy uczniowie bardzo się stresują tym egzaminem?
Najbardziej stresują się uczniowie, którym zależy na dostaniu się do konkretnej szkoły ponadgimnazjalnej. Większość uczniów sprawia wrażenie wręcz obojętnych na stres i zamieszanie związane z egzaminem, sądzę jednak, że to tylko pozory, a w głębi duszy każdy z nich chce wypaść jak najlepiej. Przy czym dla każdego z nich inny wynik będzie satysfakcjonujący. Myślę, że nauczyciele stresują się bardziej niż sami gimnazjaliści.

Rozmawiała
Katarzyna Łęgowska