Podczas protestacyjnych spacerów ulicami Sztumu (tzw. czarnych protestów) policjanci wylegitymowali kilkanaście osób. Część spośród nich wezwano na wtorek i środę do Komendy Powiatowej Policji na przesłuchanie.
Jako pierwszy termin stawienia się w komendzie otrzymał Dominik Olszewski, na co dzień społeczny asystent posłanki Lewicy Beaty Maciejewskiej. Stawił się w asyście prawnika.
Kiedy w budynku trwało przesłuchanie, przed gmachem Komendy Powiatowej Policji kilka osób podjęło solidarnościową akcję, polegającą na rozwinięciu dużego baneru. Uczestnicy dzierżyli także flagi Strajku Kobiet i plansze z plakatami - widoczne na załączonych zdjęciach. Pod komendę przybył także radny powiatu Leszek Sarnowski.
W pewnej chwili z budynku wyszło kilku policjantów, którzy wylegitymowali osoby oczekujące pod budynkiem. Policjanci twierdzili, że w jednym miejscu zgromadziło się powyżej siedmiu osób, nie zachowujących też dystansu. Ponieważ określili to jako wykroczenie, wylegitymowali wszystkich - nie wyłączając piszącego te słowa dziennikarza (okazałem legitymację prasową). Innych konsekwencji nie było.
Dominik Olszewski po wyjściu z przesłuchania oświadczył, że postawiono mu zarzut wykrzykiwania słów o wulgarnej treści przez megafon - do tego się przyznał, odmówił przyjęcia mandatu karnego. Ponadto przesłuchiwano go jako świadka jednej z akcji protestacyjnych. Jak ocenił, chodzi o ustalenie organizatorów tych protestów.
Następnie przesłuchane zostały kolejne osoby.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?