Przedsiębiorca zapowiadał, że będzie chciał przedstawić w trakcie tego spotkania sprawę odwodnienia ulicy Kochanowskiego w Sztumie oraz motywy zamieszczenia baneru dotyczącego prokurator Lucyny Wojciechowskiej i burmistrza Leszka Tabora, który wywołał wiele niejasności w sztumskiej społeczności.
W trakcie spotkania przedstawił kilka definicji oraz postanowień prawa wodnego, zacytował kilka dokumentów i wyroków sądowych. Jak stwierdził, starosta sztumski dokładał starań, by problem rozwiązać. Jego zdaniem całe zło leży po stronie gminy.
Starosta Wojciech Cymerys przypomniał, że problem zaczął się w styczniu 2011 roku, kiedy woda po raz pierwszy zalała ul. Kochanowskiego. Od tamtego czasu 32 razy trzeba było odpompować nadmiar wody - jedno pompowanie to koszt około 400 złotych.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy pytali o rolę osiedla mieszkaniowego spółdzielni „Renawa” w zaburzeniu sytuacji hydrologicznej w tym rejonie miasta, czy dla tego miejsca istnieje pozwolenie wodno - prawne? Przytoczono uchwałę Rady Miejskiej Sztumu o budżecie miasta i gminy na rok 2009, gdzie wśród wydatków zapisano kwotę 1 mln 370 tysięcy złotych na budowę infrastruktory odwadniającej osiedle przy ul. Spokojnej. Czy te pieniądze zostały dobrze wydane? Pytano, co należy zrobić, by cały problem rozwiązać?
Antoni Fila przedstawił także motywy swojego postępowania w sprawie znanego baneru, krytycznego wobec bumistrza Leszka Tabora.
Więcej w najbliższym dodatku "Powiśle Sztum i Dzierzgoń" do "Dziennika Bałtyckiego".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
