Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BOMBA W SZTUMIE. Akcja służb udana. Jest tylko problem z szybkim wyznaczaniem objazdów w Sztumie

Anna Sztym
Anna Sztym
Policja doszła do wniosku, że miasto jest za "ciasne" i nie ma możliwości zrobienia błyskawicznego objazdu. Urząd Miasta cieszy się, że zadziałał monitoring, bo udało się ustalić, kto i kiedy zostawił "bombę". To kilka refleksji po wczorajszej akcji w Sztumie, która sparaliżowała miasto na kilka godzin. Wszystko z powodu podejrzanej walizki, którą ktoś porzucił w centrum Sztumu.

Akcja rozpoznawania i rozbrajania znaleziska trwała ponad 4 godziny. Rano miastem wstrząsnęła wiadomość o bombie podłożonej w walizce stojącej przy kiosku przy ul. Lipowej. Policja natychmiast wyznaczyła strefę rażenia i zamknęła część ulic Mickiewicza i Sienkiewicza - głównej arterii miasta. Auta utknęły w korku.

Samochody puszczano jedynie ulicą Nowowiejskiego. Przez jej wąskie gardło musiały przecisnąć się samochody osobowe i ciężarowe. Ruch odbywał się w obu kierunkach. Utrudnienia były ogromne. Ewakuowano pracowników Urzędu Miasta i Gminy, banku oraz okolicznych domów, które znajdowały się najbliżej miejsca ewentualnego rażenia bomby. Sytuacja wyglądała groźnie. Z czarnej dużej walizki wystawały przewody. To wzbudziło podejrzenia o ładunku wybuchowym umieszczonym wewnątrz torby.

Przeczytaj także: Bomba na ul. Lipowej? Policja zablokowała ulice, które mogły być w polu rażenia ładunku wybuchowego

- W odciętym rejonie pracowali policyjni specjaliści od ładunków wybuchowych - mówi Leszek Tabor, burmistrz Sztumu. - Robot saper wyciągnął walizkę na szosę, otworzył ją i wówczas do pracy przystąpił funkcjonariusz. Przejrzał zawartość walizki, nie znajdując w niej, na szczęście, ładunku wybuchowego.

Nagrania z monitoringu potwierdziły zeznania świadków, którzy twierdzili, że w niedzielny wieczór widzieli w Sztumie mężczyznę z czarną walizką i błękitną torbą sportową przewieszoną przez ramię. Nikt nie znał tego człowieka, dlatego wzbudził zainteresowanie mieszkańców małego miasteczka.

Przeczytaj także: Sztum: W walizce nie było bomby, tylko ubrania

Od rana w Komendzie Powiatowej Policji, gdzie znajdowało się centrum dowodzenia akcją, byli zarówno burmistrz, jak i starostowie.

- Obserwowaliśmy to, jak przebiega akcja - mówi insp. Maciej Szulc, komendant powiatowy Policji w Sztumie. - Gdy już było po wszystkim, przyszedł czas na chłodną analizę. Doszliśmy do ważnych wniosków. Wspólnie opracujemy plany objazdów w mieście. Nie wszystkimi ulicami da się bowiem poprowadzić ruch. Musimy być gotowi na każdą ewentualność. Z zadowoleniem stwierdziliśmy, że ewakuacja przebiegała sprawnie. Dla ewakuowanych burmistrz udostępnił sale w Szkole Podstawowej nr 2. Nie-

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto