Przekonali się o tym rodzice nastolatka ze Starogardu Gdańskiego - kiedy dziecko skaleczyło się na wakacjach, ojciec pojechał z chłopcem do przychodni lekarskiej. Tam zażądano podania numeru PESEL dziecka - jeżeli rodzice nie byliby w stanie go podać, musieliby zapłacić za wizytę. Ostatecznie numer ten zdobyli, kontaktując się ze swoim macierzystym ośrodkiem zdrowia, jednak przy okazji stracili sporo nerwów.
Okazało się, że poradnia postąpiła zgodnie z wszelkimi procedurami, nie było to żadne widzimisię rygorystycznych pań w rejestracji. Numer PESEL pacjenta - w tym przypadku dziecka - jest konieczny, aby przychodnia mogła rozliczyć się z Narodowym Funduszem Zdrowia. W przypadku osób dorosłych taki problem pojawia się bardzo rzadko, wystarczy bowiem zajrzeć do dowodu osobistego, gdzie numer PESEL jest wyraźnie widoczny. Kłopoty pojawiają się natomiast w przypadku dzieci. Rodzice nie pamiętają, aby zabrać ten numer ze sobą, no i potem są trudności.
Dlatego uprzedzamy zawczasu - a przecież wakacje są dopiero na półmetku - aby zabrać ze sobą numer PESEL swoich pociech, zapisany choćby na kartce i schowany do portfela. Oby się nie przydał.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?