- Bardzo źle się czułem, dlatego zapisałem się do lekarza. Po krótkim osłuchaniu stwierdził on, że nic mi nie jest i nie powinienem do niego przychodzić - mówi Piotr Kowalski. - Lekarz sugerował, że symuluję i jestem zdrowy. Robił to w bardzo nieprzyjemny sposób.
Po krótkiej wymianie zdań z lekarzem pan Piotr postanowił opuścić gabinet. W drzwiach zatrzymał go jednak internista.
- Powiedziałem mu, że jeżeli ja jestem zdrowy, to on jest chory, i opuściłem jego gabinet. Lekarz wyszedł za mną do recepcji, jedną ręką przytrzymał mnie za gardło, drugą spoliczkował. Widzieli to wszystko pozostali pacjenci i personel przychodni - podkreśla Piotr Kowalski.
Po całym zajściu poszkodowany pacjent wezwał policję, która po przybyciu na miejsce ustaliła, że lekarz jest trzeźwy. Pan Piotr postanowił nie kierować sprawy do sądu. Pragnie tylko usłyszeć przeprosiny ze strony lekarza.
Kierownik NZOZ Życie w Sztumie Grażyna Pietrzak udzieliła niesfornemu lekarzowi nagany z wpisem do akt oraz przeprosiła poszkodowanego pacjenta. - Nie może być tak, że ktoś wyprowadzi lekarza z równowagi - zauważa Grażyna Pietrzak. - Lekarz już wyraził chęć przeproszenia pana Kowalskiego. Mam nadzieję, że nigdy więcej taka sytuacja nie będzie miała miejsca - dodaje.
Lekarz nie chciał się wypowiadać w sprawie uderzenia pacjenta.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?