Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat. Utonęła 14-latka

Piotr Piesik
To zdjęcie wykonaliśmy nad jeziorem Białym dwa dni przed tragedią  - widać wielu kąpiących się mimo zakazu, choć tablica ledwie widoczna
To zdjęcie wykonaliśmy nad jeziorem Białym dwa dni przed tragedią - widać wielu kąpiących się mimo zakazu, choć tablica ledwie widoczna Piotr Szymański
Krótko przed tragedią, do której doszło w Sztumskim Polu pisaliśmy, że w jeziorze Białym mimo zakazu kąpią się ludzie

Czternastoletnia dziewczyna, mieszkanka gminy Sztum, utonęła w jeziorze Białym, na popularnym wśród szukających ochłody kąpielisku w Sztumskim Polu. Codziennie do wody wchodzi tam mnóstwo ludzi, choć na brzegu stoi tablica z napisem "Zakaz kąpieli". Wprawdzie litery są już nieco zatarte, ale i tak na ten zakaz nikt nie zwraca uwagi.
- To bardzo niebezpieczne jezioro. Nie ma tu ratownika. Co z tego, że stoi zakaz, kiedy ludzie i tak się kąpią? Raban się podniesie dopiero wtedy, kiedy ktoś utonie - w poniedziałek mówił nam Janusz Stefański, spacerujący nad jeziorem.
Kto byłby w stanie przewidzieć, że ten tragiczny scenariusz spełni się tak szybko? W środę, około godz. 12.30 do wody weszły dwie dziewczyny, w wieku 14 i 17 lat. Nie pływały daleko od brzegu - świadkowie opowiadali, że było to ledwie kilka metrów.
- W pewnym momencie spostrzegłem, że obie zaczynają się topić - opowiada Andrzej Janiszewski z Poznania. - Jednej z dziewcząt pomogłem wyjść na płyciznę i wróciłem do drugiej. Chwyciłem ją nawet za rękę, ale jakoś wyśliznęła się. Potem nurkowałem, ale już nie mogłem jej znaleźć...
Na wołanie mężczyzny o pomoc odpowiedziała tylko młoda dziewczyna, która także była blisko wyratowania tonącej.
- Poszła na dno, a w tej mętnej wodzie nic nie było widać... - opowiada z smutkiem.
Powiadomiono policję, straż pożarną i pogotowie. Po kilku minutach na wodzie była już strażacka łódź motorowa. Do wody weszło kilku mężczyzn, szukających ciała. Długo nie dawało to rezultatów. Dowodzący akcją straży mł. bryg. Piotr Mechliński wezwał pomoc płetwonurków z Gdańska, lecz na ich przyjazd trzeba byłoby czekać ponad półtorej godziny.
Strażacy i policjanci nurkowali w Białym, na drodze w tym samym czasie gromadzili się gapie, wymieniający opinie. Pojawiły się nawet złośliwe uwagi pod adresem jedynego człowieka, który od razu ruszył na ratunek, że co to za mężczyzna, skoro młodej dziewczyny nie wyciągnął. Pozostawmy to bez komentarza...
Poszukującą ciała grupę wsparł w pewnej chwili młody, wysportowany człowiek, który podszedł do policjantów i strażaków na brzegu, mówiąc, że bardzo dobrze pływa i nurkuje. Zaoferował pomoc. Po kilku minutach padł okrzyk "Mam!".
Od chwili wezwania pogotowia upłynęła wtedy już ponad godzina. Kiedy na brzeg wyciągnięto ciało dziewczyny, lekarz mógł niestety stwierdzić tylko zgon... Ciało odnaleziono istotnie o kilka metrów od plaży. Ratownicy penetrowali to miejsce, lecz jezioro Białe znane jest z mętnej wody, z grubą warstwą mułu na dnie. Szukano więc po omacku.
To pierwsza ofiara wody w tym roku w naszym regionie. Zakaz kąpieli w Białym okazał się niestety uzasadniony. Sądzić jednak można, że nadal będzie nagminnie łamany.
Na pewno rozgorzeje teraz dyskusja, dlaczego to jezioro wciąż nie jest porządnie zagospodarowane i nie ma tam ratownika. Akwen jest jednak własnością nadleśnictwa Kwidzyn i oddany w dzierżawę Polskiego Związku Wędkarskiego. Sanepid nie bada tu wody pod kątem przydatności do kąpieli, lecz występowania sinic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto