Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starosta sztumski powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez swoją poprzedniczkę

Piotr Piesik
Piotr Piesik
Leszek Sarnowski w okresie kiedy piastował mandat radnego Sejmiku
Leszek Sarnowski w okresie kiedy piastował mandat radnego Sejmiku Archiwum
Mijają dwa miesiące od chwili objęcia przez Leszka Sarnowskiego stanowiska starosty powiatu sztumskiego. Postanowiliśmy zapytać starostę – czy ma już pełne rozeznanie sytuacji w Starostwie Powiatowym i podległych mu jednostkach? Jakie podjął już działania i decyzje? Okazuje się, że złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez swoją poprzedniczkę.

Oto zapis odpowiedzi, jakich Leszek Sarnowski udzielił nam w rozmowie.

- Pierwsza refleksja po objęciu funkcji starosty była taka, że to ciekawe wyzwanie i nie zawiodłem się (śmiech). Ciekawe i trudne, ale mnie tylko takie wyzwania pasjonują. Co innego być radnym, co innego zarządzającym, który musi na co dzień z całą mnogością spraw się mierzyć i podejmować decyzje.

Jakie były pierwsze moje decyzje? Dotyczyły niestety mojej poprzedniczki. Chodzi o jej kuriozalną decyzję o wyrażeniu zgodny na tak zwane odlesienie jednej z działek w rejonie Nowej Wsi oraz zgodzie na przetwarzanie tam odpadów. Decyzje te podjęto na dwa dni przed sesją Rady Powiatu, na której miał być głosowany wniosek o odwołanie pani starosty. W tych decyzjach nie uwzględniono odmiennego zdania szefa Wydziału Ochrony Środowiska. Dlatego wystąpiłem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności tych decyzji. Ponadto złożyłem w Prokuraturze Rejonowej w Kwidzynie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez starostę. Kilka dni później przyszli do mnie oburzeni mieszkańcy Nowej Wsi, by protestować przeciwko decyzji poprzedniej starosty, więc moja działanie ich nieco uspokoiło.

Podjęliśmy wewnętrzny audyt w Starostwie Powiatowym, by zyskać dokładne rozeznanie sytuacji we wszystkich wydziałach. Nie zleciliśmy tego firmie zewnętrznej – byłoby na pewno drożej i dłużej, a taka wiedza potrzebna jest nam jak najszybciej, bo wieści dochodzące ze starostwa były niepokojące. Musimy uporządkować sytuację personalną w Starostwie, tak pod względem obsady stanowisk jak też podziału kompetencji. Sporo pracowników odeszło, wielu ludzi przyjęto. W bardzo krótkim czasie część spośród nich, niezależnie od kompetencji, otrzymała umowy o pracę na czas nieokreślony. To wszystko analizujemy, także regulamin starostwa, który nawet dla pracowników nie jest czytelny. Mam nadzieję, że do końca sierpnia powinien powstać nowy regulamin.

Oczywiście musi paść pytanie, czy nastąpią jakieś ruchy kadrowe? Staram się regularnie spotykać z pracownikami i kierownikami i mój przekaz jest jasny – tu każdy może pracować, decydują kwalifikacje i zaangażowanie. Nie zamierzam nikogo zwalniać za to, że współpracował z poprzednim starostą. Partyjne legitymacje czy sympatie zostawiamy na zewnątrz Starostwa. Politykę biorę na siebie. Urzędnicy są od merytorycznej pracy na rzecz mieszkańców, niezależnie kto i z jakiej opcji nimi zarządza. Z moich informacji wynikało, że wcześniej wśród pracowników dominował strach i niepewność o przyszłość. Zespół został podzielony i rozbity. Mam wrażenie, że to się zmienia i ludzie z przyjemnością (tak jak ja) przychodzą do pracy, choć pewnie nie wszyscy. Dla mnie jako starosty to bardzo ważne, by mieć za sobą zespół, który potrafi i chce ze sobą współpracować. Wtedy i mieszkańcy będą zadowoleni, a to przecież dla urzędników najważniejsze. Dojdzie jeszcze pewnie do kilku zmian personalnych, ale do końca sierpnia chciałbym żeby wszystkie te kwestie zostały ostatecznie załatwione, by urząd mógł sprawnie i merytorycznie funkcjonować.

Czy coś mnie zaskoczyło? Tak. Skala podległości i ingerencji starosty w funkcjonowanie jednostek powiatowych. Bo jeśli przychodzi do mnie dyrektor jednej z powiatowych instytucji i pyta czy może zatrudnić kogoś, bo poprzednia pani starosta nie pozwalała, to pytam się, o co tu chodzi, czy starosta ma być panem i władcą czy jedynie osobą koordynującą i tworzącą warunki do sprawnego funkcjonowania powiatu i jego instytucji. Albo jeśli starosta ingeruje ile godzin dodatkowych ma dostać jakiś nauczyciel, to czy to jest normalne. Zaskoczyło też mnie wiele takich spraw, które urastały do rangi problemu, a wystarczyło je rozwiązać jednym słowem czy decyzją – błędne dekretacje pism, szybsze dekretacje by pisma docierały do merytorycznych pracowników, bo wcześniej albo gdzieś ginęły albo trafiały do pracownika na krótko przed wydaniem decyzji. Nie zadbano też o rzecz elementarną w urzędzie czyli elektroniczny obieg dokumentów, który ułatwia pracę wszystkim. Naprawiamy to.

Przejąłem odpowiedzialność za powiat w połowie roku. Czy są zagrożenia dla realizacji budżetu? Nie ma. Nad sprawami finansowymi panujemy. Wiele kontrowersji towarzyszyło remontom dróg, zwłaszcza zniszczonych podczas budowy farm wiatrowych. Tak zwane pieniądze „wiatrakowe”, przekazane przez inwestorów na odbudowę tych dróg, zostaną wykorzystane właśnie na te odcinki, które ucierpiały podczas budowy. Niestety na część tych dróg nadal nie mamy dokumentacji, a przetargami w starostwie zajmowała się do tej pory jedna osoba. Zmieniamy to doraźnie, ale docelowo szukamy pracownika od zamówień publicznych.

Jesteśmy na etapie konstruowania czegoś w rodzaju planu drogowego, by określić jakie odcinki dróg i kiedy zmodernizujemy. I nie chodzi o działania tylko do końca kadencji, ale na wiele lat do przodu. Oczywiście nie wszystko da się przewidzieć, choćby to, czy otrzymamy dofinansowanie. Nawiązaliśmy współpracę ze wszystkimi samorządami powiatu, co nie było do tej pory powszechnym zwyczajem. Wspólnie z burmistrzami i wójtami, decydujemy, które z naszych dróg wymagają pilnej interwencji, a które mogą poczekać. Zaniedbania są tu wieloletnie, ale mam też wstępne deklaracje, że niektóre drogi powiatowe (szczególnie takie, które nie mają charakteru powiatowego czyli, że łączą gminy) po wyremontowaniu przejmą gminy. Być może jakieś drogi gminne przejmie powiat. Wkrótce będziemy w tej sprawie podpisywać porozumienie ze wszystkimi samorządami powiatu.

Zarząd Powiatu pracuje normalnie, a wcześniejsze zatargi są już przeszłością. Podejmujemy decyzje na bieżąco i to zgodnie. Jestem w bezpośrednim kontakcie z marszałkiem województwa, a w najbliższym czasie wybieram się także do wojewody pomorskiego. Nie mam żadnego problemu z tym, by rozmawiać z przedstawicielami wszystkich opcji politycznych, zarówno jeśli chodzi o administrację wojewódzką, rządową czy przedstawicieli parlamentu. Jako starosta pracuję na rzecz mieszkańców i to jest podstawowa moja dewiza - mówi Leszek Sarnowski.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto