Choć od zgłoszenia zdarzenia upłynął już ponad miesiąc, sztumscy policjanci nie zakończyli jeszcze dochodzenia w sprawie kradzieży wiktuałów, do jakiej miało dojść po zakończeniu gminnych dożynek w Sztumskiej Wsi. Przypomnijmy - po dożynkach w świetlicy zgromadzono artykuły żywnościowe, pozostałe po imprezie. Słodkie batoniki, kiełbasę, kaszankę, według naszych informatorów nawet nie usmażone jeszcze kotlety i pozostałość zupy gulaszowej w porcelanowej wazie. Na drugi dzień w świetlicy nie było już niczego. Pozostały tylko brudne naczynia. Zniknęła nawet waza z zupą. Klucze do świetlicy pozostawały w dyspozycji dwóch osób - sołtysa wsi oraz dyrektora Sztumskiego Centrum Kultury. Pani sołtys odkryła kradzież. Szef SCK próbował sprawę załagodzić, płacąc za straty z własnej kieszeni, odbyło się to jednak w bardzo nerwowej atmosferze i ostatecznie wezwano policję, oficjalnie zgłaszając kradzież.
Rzecznik sztumskiej KPP, asp. Karolina Zawicka-Gastoł, odmawia wyjawienia szczegółów, jak tłumaczy, ze względu na dobro śledztwa. Na razie wiemy oficjalnie tylko tyle, że dochodzenie trwa. Przesłuchano kilkanaście osób. Zmieniono kategorię prawną dokonanego czynu z przestępstwa na wykroczenie, bowiem wartość skradzionych przedmiotów okazała się niewielka. Nie ujawniono nam jednak, na ile oszacowano batoniki i prywatną wazę do zupy.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?