Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Brunonie Sarnowskim

Redakcja
Archiwum
Na cmentarzu w Gościszewie pożegnano Brunona Sarnowskiego, człowieka niezwykle zasłużonego dla Ziemi Sztumskiej, Powiśla, dla całego rolnictwa.

Po krótkiej i wyniszczającej walce z chorobą nowotworową zmarł Brunon Sarnowski. Działacz społeczny, były dyrektor gdańskiego oddziału Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, pasjonat myślistwa, pionier energii odnawialnej w województwie pomorskim. Zasłużony dla ziemi sztumskiej. Miał 62 lata.

Brunon Sarnowski był absolwentem Technikum Rolniczego w Nowym Stawie i Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. W latach 1969 – 1993 był dyrektorem Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Koniecwałdzie, przeprowadzając je przez trudny czas transformacji systemowej, od gospodarstwa będącego częścią dawnego Kombinatu Rolnego „Powiśle” w Czerninie, do gospodarstwa, które stało się jednym z pionierów własności prywatnej na ziemi sztumskiej.

Rolnictwo było Jego prawdziwym żywiołem, w którym do końca życia się realizował. W latach 1993 – 2003 kierował Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa w Gdańsku. Bardzo wielu samorządowców pomorskich do dziś wspomina Jego życzliwość i otwartość na potrzeby lokalne, kiedy sprawował funkcję dyrektora tej Agencji. To w tym czasie województwo pomorskie stało się jednym z wiodących regionów w Polsce jeśli chodzi o promocję i generowanie korzyści płynących dla gospodarki z energii odnawialnej.

W latach 2004 – 2009 był dyrektorem generalnym "Agro-Pool Prima" Sp. z o.o. Przedsiębiorstwo Rolne w Kmiecinie, a od 2010 prezesem zarządu Bio-Żuławy Sp. z o.o. w Nowym Dworze Gdańskim. To dzięki niemu niespełna rok temu powstała w Koniecwałdzie pierwsza w powiecie sztumskim i jedna z pierwszych w regionie, fabryka produkcji biomasy. Od ponad roku kierował również Spółką „Zajazd Jonatan” w Czerninie, starając przywrócić dawną świetność słynnej niegdyś restauracji. Jak mówią przyjaciele, to drugie oblicze Bronka, bo sprawny menadżer, dobry organizator, okazał się też mistrzem kuchni i smakoszem. Nie było takiej możliwości, by jakakolwiek potrawa serwowana w restauracji nie była przez Niego przygotowana, doprawiona, wysmakowana. Wiedzą o tym zarówno ci, którzy uczestniczyli w słynnych na województwo pomorskie imieninach czy urodzinach Brunona, jak i ci, którzy organizowali w Zajeździe Jonatan swoje wesela czy inne okolicznościowe uroczystości.

Swoje pasje pozazawodowe realizował także w myślistwie i sporcie. Był prezesem Koła Łowieckiego „Bażant”, odznaczonym złotym medalem za zasługi łowieckie. Czynnie uprawiał sport, w tenisie stołowym niewielu mu dorównywało.

Był również działaczem społecznym, realizując się jako radny sejmiku województwa pomorskiego I kadencji w latach 1998-2002, będąc przy tym pierwszym radnym sejmiku wojewódzkiego z powiatu sztumskiego. Niewiele osób, poza samymi zainteresowanymi, o tym wie, że będąc radnym sejmiku w czasie całej kadencji swoje diety przeznaczał na stypendia dla dzieci i młodzieży z najbardziej zaniedbanych regionów województwa pomorskiego. Nie obnosił się z tym, wierząc, że takie jest właśnie powołanie polityka - troska o innych, a nie o swoje przywileje czy apanaże. Mimo swoich politycznych, niezmiennych przekonań w wolnej Polsce (był członkiem Unii Wolności) potrafił być ponad podziałami i przyjaźnił się z wieloma politykami z różnych opcji politycznych.

Dbał bardziej o innych niż o siebie. Rodzinny, ciepły, spolegliwy, jak mówią nie tylko przyjaciele – „dobry kompan”, „dusza człowiek”. Będzie Go bardzo brakować.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto