Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok w sprawie pociętego baneru

Piotr Piesik
Tak wyglądał baner przed jego zniszczeniem
Tak wyglądał baner przed jego zniszczeniem Archiwum
Zapadł już pierwszy wyrok w sprawie baneru, zawieszonego przez przedsiębiorcę Antoniego Filę w centrum Sztumu, pocietego następnie przez burmistrza Leszka Tabora. Orzeczenie nie jest prawomocne, burmistrz odwołał się od niego.

Posiedzenie sądu odbyło się już 27 lipca bieżącego roku - co ciekawe, żadna z zainteresowanych stron wcześniej tego nie ogłosiła. Zapadł wyrok nakazowy. Leszka Tabora uznano winnym zniszczenia baneru wartości 1282,50 zł na szkodę Antoniego Fili. Za to wymierzono karę 60 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość stawki na 100 złotych. Sąd zobowiązał także oskarżonego do naprawienia szkody poprzez zapłacenie Antoniemu Fili kwoty 1282,50 zł z odsetkami od 30 stycznia br. Burmistrz został także obciążony kosztami postępowania sądowego.

Jak nam powiedział burmistrz Leszek Tabor, odwołał się od tego wyroku. Sprawa toczy się więc nadal. Warto zauważyć, że równolegle toczy się przed sądem postępowanie z powództwa Leszka Tabora przeciwko Antoniemu Fili o naruszenie dóbr osobistych z powodu wywieszenia baneru, jaki został zniszczony (potem wywieszony na nowo). W I instancji sąd przychylił się do części stawianych A. Fili zarzutów. Tamta sprawa również toczy się nadal, A. Fila złożył bowiem odwołanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto