Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krastudy, gm. Mikołajki Pomorskie. Zajęcia w dawnej zlewni?

Piotr Piesik
Romuald Kuśmierczyk, sołtys Krastud
Romuald Kuśmierczyk, sołtys Krastud Piotr Szymański
Doszczętnie zdewastowana była zlewnia mleka "straszy" w Krastudach - tymczasem nadawałaby się idealnie do urządzenia świetlicy wiejskiej, której tu od dawna bardzo brak

Wjeżdżając drogą do Krastud, niewielkiej wsi w gminie Mikołajki Pomorskie, nie sposób nie dostrzec pozbawionego okien i drzwi budynku, którego stan można określić jednym słowem - ruina. To dawna zlewnia mleka, pracująca na rzecz mleczarni w Mikołajkach. Sama mleczarnia już dawno nie istnieje, chociaż do kilku gospodarzy w Krastudach wciąż przyjeżdża specjalna cysterna po mleko. Ze zlewnią jakoś nie ma co zrobić...
- Pewnie trzeba czekać, aż się sama zawali - z gorzkim humorem twierdzi Romuald Kuśmierczyk, sołtys Krastud. - Ze środka wyszabrowano już wszystko, co się dało. Nawet metalowe kadzie na mleko chcieli wywieźć złomiarze, ale zostali spłoszeni. Teraz obie rdzewieją, niedługo się rozsypią. Zlewnia nie jest duża, to naraz trzy pomieszczenia, więc idealnie by się nadawała na wiejską świetlicę, ale w gminie ciągle nie można ustalić, do kogo właściwie ta zlewnia należy. Nie pomogło nawet specjalne zebranie z wójtem Mikołajek.
Remont budynku już dziś kosztowałby sporo, lecz za kilka lat nie będzie już czego ratować. W Krastudach świetlicy nie ma, a przydałaby się bardzo. Bo też nie uświadczysz tu ani boiska do gry, jest tylko nowy plac zabaw dla dzieci. A na urządzenie i wyposażenie świetlicy można byłoby szukać pieniędzy pozabudżetowych.
- W Pierzchowicach, w podobnej zlewni teraz podobno są mieszkania. Pewnie i u nas by się przydały, ale świetlica może nawet bardziej. Obok dałoby się urządzić teren do zabaw i gier. A na razie to tylko parę razy w roku ten budynek służy jako miejsce odpoczynku dla uczestników pielgrzymek, które idą przez Krastudy. To przez obszerny plac przed zlewnią, gdzie zawracały cysterny - dodaje sołtys.
Jeszcze niedawno wydawało się, że z pomysłów mieszkańców na zagospodarowanie byłej zlewni mleka nic nie wyjdzie, ponieważ na pobliskim skrzyżowaniu dróg stale utrzymywała się woda. Wystarczył niewielki deszcz. W końcu sieć odpływową udrożniono i teraz jest już sucho. Wycinane są chwasty i chaszcze. Ale ruina straszy...
Do zagospodarowania budynku pewnie udałoby się skrzyknąć mieszkańców, bo umieją dbać o dobro wspólne. Wystarczy spojrzeć na pobliski krzyż na rozstajach. Otoczony estetycznym klombem z kwiatami, widać, że stale ktoś tu dba o rośliny.
Sołtys Kuśmierczyk nie zamierza ustąpić w sprawie zlewni. Będzie monitował u władz gminy Mikołajki. Jeżeli nie da się obiektu wyremontować, powinien zostać po prostu rozebrany. Już teraz tylna ściana rozsypuje się w przysłowiowych oczach. Oby nikt nie został przysypany przez walące się ściany z betonowych bloczków.
Prócz tego to fatalna wizytówka miejscowości, która choć niewielka, to nie chce być postrzegana przede wszystkim przez pryzmat ruiny, widocznej dla każdego przyjezdnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto