Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca uniewinniony przez sąd

PP
Tak wyglądała ulica Kochanowskiego 26 stycznia ubiegłego roku, kiedy zamykano drogę dla ruchu
Tak wyglądała ulica Kochanowskiego 26 stycznia ubiegłego roku, kiedy zamykano drogę dla ruchu Piotr Piesik
Antoni Fila, znany sztumski przedsiębiorca oraz jego zięć, zostali przez Sąd Rejonowy w Kwidzynie uniewinnieni od zarzutów zasypania rowu wzdłuż drogi powiatowej nr 3105G (ul. Kochanowskiego) czego rezultatem miało być uszkodzenie pasa drogowego oraz uniemożliwienie odpływu wody z terenów przyległych, dlatego jezdnia została zalana. Wyrok nie jest prawomocny.

To kolejny element obszernie opisywanego na łamach "Dziennika Bałtyckiego" sporu, który toczy samorząd Sztumu, Starostwo Powiatowe oraz Antoni Fila, właściciel terenów położonych między ul. Kochanowskiego i jeziorem Barlewickim. Jedną ze stron został też zięć przedsiębiorcy, który obok ma grunty i dom mieszkalny.

Rezultatem braku porozumienia (o co w sprawie chodzi, przedstawialiśmy wielokrotnie) jest ustawiczne zalewanie drogi przez wodę. Nie dość, że woda niszczy jezdnię, to zimą zamarza i powoduje realne zagrożenie dla ruchu samochodowego. Rok temu starosta Wojciech Cymerys na pewien czas zamknął ten odcinek szosy, ruch poprowadzono uciążliwymi objazdami.

Zobacz także:Ulica Kochanowskiego przestanie być zalewana wodą?

Wniosek o ukaranie obu panów skierowała do sądu Komenda Powiatowa Policji. Sąd szczegółowo rozpoznawał sprawę, powołując licznych świadków.
Warto zacytować fragment uzasadnienia wyroku - "Nawet gdyby założyć, że faktycznie podczas wykonywania prac doszło do uszkodzenia rowu przydrożnego, sądowi trudno jest wskazać, za co i na jakiej podstawie mógłby odpowiadać Antoni Fila. Antoni Fila nie działał z zamiarem bezpośrednim ani kierunkowym. Nie zamierzał zasypywać rowu ani w dowolny sposób go uszkadzać i nie sposób założyć by taką możność przewidział i godził się na nią".

Koszty postępowania ponosi Skarb Państwa. Wyrok sądu jest niewątpliwym sukcesem Antoniego Fili, który od samego początku pojawienia się sporu utrzymuje, że to nie podejmowane przez niego prace na terenach wzdłuż drogi są przyczyną jej zalewania. Twierdzi, że woda gromadzi się w tym rejonie z powodu wybudowania kilkaset metrów dalej bloków mieszkalnych spółdzielni "Renawa".

Z drugiej strony trzeba zauważyć, że sprawa przed kwidzyńskim sądem dotyczyła zarzutu zasypania rowu przydrożnego wzdłuż drogi powiatowej - ul. Kochanowskiego. Według urzędników Starostwa Powiatowego cały problem wynika nie z tego, a z zasypania rowu (pojawia się nawet określenie kanału) odwadniającego, prowadzącego z najniższego punktu - zakrętu drogi - do jeziora Barlewickiego.

Decyzja sądu niestety nie zakończy całego problemu, a zamieszanie wokół ul. Kochanowskiego będzie dalej trwać. Strony sporu nie potrafią dojść do porozumienia (choć oficjalnie wszyscy deklarują, że chcą doprowadzić do zgody), przerzucają się argumentami, których jest już tak wiele, że sprawa niebywale się zagmatwała. Starostwo Powiatowe powinno zamknąć zniszczony odcinek drogi z przyczyn bezpieczeństwa. Asfaltowa jezdnia jest całkowicie skruszona, zalewająca woda zamarza.

Przypuszczalnie rozstrzygnięcie zapadnie dopiero w chwili wydania prawomocnego wyroku sądowego oraz decyzji administracyjnych, sankcjonujących prace wykonywane przez przedsiębiorcę lub uznających je za nieprawidłowe. Do tego jednak wydaje się wciąż bardzo daleko

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto