Rozpoczęła się największa inwestycja miejska - reiwtalizacja centrum Sztumu i bulwaru. Jednych zmiany cieszą, innym spędzają sen z powiek.
- Od 2007 roku trwamy w niepewności - mówi Irena Barnaś, właścicielka jednego z boksów handlowych na Szachownicy. - Już trzy lata rozmawiamy z władzami miasta o tym, dokąd będziemy mogli przenieść nasze sklepy.
Sytuacja handlowców jest trudna. Miasto wypowiedziało handlowcom umowy dzierżawy gruntu, na którym boksy stoją.
- Jesteśmy w kropce - mówią handlowcy. - Miasto zabiera nam miejsca pracy, które sami stworzyliśmy i utrzymujemy. Korzystamy z dotacji unijnych na prowadzenie działalności, mamy zobowiązania, rodziny na utrzymaniu. Gdzie mamy pójść?! Pod koniec 2008 roku na posiedzeniu komisji Gospodarki Komunalnej i Bezpieczeństwa burmistrz obiecał, że nie zostawi nas bez pomocy. Rozważał nawet przeniesienie sklepów do środkowej część hali targowej. Ale zamiast pomocy otrzymaliśmy wypowiedzenia.
Termin wypowiedzenia upłynął z pierwszym dniem sierpnia. Handlowcy trwają w zawieszeniu.
- Chcieliśmy przenieść nasze sklepy do hali targowej, do obiecanych przez miasto boksów, ale ich dla nas nie stworzono - wyjaśniają. - Burmistrz obiecywał, że nie zostawi nas bez pomocy. Nie wiemy teraz co robić i do kogo się udać. Chcemy pracować. Tylko tyle.
W Urzędzie Miejskim handlowców przyjął Antoni Downarowicz, sekretarz urzędu.
- Nie znam sprawy, bo wszelkie rozmowy prowadzone były z burmistrzem, a ten przebywa obecnie na urlopie - wyjaśnia sekretarz. Sprawa handlowców rozpatrywana będzie po urlopowej przerwie burmistrza.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?