Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztumskie Centrum Kultury. To był rekordowy wernisaż "Palety"

Witold Chrzanowski
Witold Chrzanowski
Fot. Sztumskie Centrum Kultury
Stowarzyszenie Plastyków „Paleta” działa w Sztumie już od blisko dwunastu lat (rocznica powstania organizacji przypada na marzec). Prezesem organizacji jest Aurelia Sitek - Juszczak, która od 2010 roku bierze czynny udział w pracy tej artystycznej struktury. Jej ostatnim owocem był zorganizowany 14 stycznia wernisaż XI Przeglądu Twórczości Stowarzyszenia.

Gdy w 2010 roku powstawał klub "Paleta" (w stowarzyszenie przekształcił się siedem lat później) w gronie założycieli dominowali artyści malarze różnych technik (akwareliści, specjaliści od techniki olejowej, akrylowej czy też wykonujący swoje dzieła w technice suchych pasteli). Poza nimi byli także dwaj rzeźbiarze, dwaj rysownicy oraz fotografik.

Jak mówi prezes Aurelia Sitek-Juszczak, obecnie w "Palecie" także dominują malarze. Ona sama wykonuje prace w technice suchego pastelu. - Specjalizuję się w martwej naturze i kwiatach. Maluję także zwierzęta - zdradziła nam artystka, dodając, ze bohaterem jej ostatniej pracy był... kot.

Na zorganizowanym przez "Paletę" wernisażu można było oglądać 62 prace członków stowarzyszenia. Spotkały się one z żywym przyjęciem przez publiczność, wśród której znaleźli się m.in. burmistrz Leszek Tabor i starosta Leszek Sarnowski. Pani prezes podkreśla, że była to największa w historii stowarzyszenia, wystawa.

Prace plastyków można oglądać nadal w galerii Sztumskiego Centrum Kultury - w godzinach pracy placówki. W najbliższy piątek wystawa będzie natomiast czynna od godz. 14.

Artyści ze sztumskiej "Palety" szykują się już letniego pleneru w Szumskiej Wsi. Efektem twórczej pracy w tej miejscowości ma być listopadowa wystawa (finisaż) pokazująca także - na slajdach - historię stowarzyszenia od jego początków w 2010 roku.

Prezes Aurelia Sitek-Juszczak zaprasza do wstąpienia w szeregi organizacji wszystkich, którzy czują w sobie "iskrę Bożą" i chęć artystycznego spełnienia.

Ona sama, choć jak podkreśla, że sztuka jest jej najbliższa, pamięta także, że życie się do niej nie ogranicza. W czasie pandemii pani Aurelia uszyła dwa tysiące maseczek. - Byłoby ich więcej, gdyby nie choroba - dodaje.

Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie artystka nie będzie już musiała zajmować się maseczkami i zajmie głównie malarstwem. Tyle tematów czeka przecież na nią i jej kolegów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto