Chodzi o głośną sprawę składowania i przetwarzania w okolicach Nowej Wsi, na terenie dawnych wyrobisk żwirowych, rozmaitych substancji, w tym odpadów. W lutym bieżącego roku starosta Sylwia Celmer wydała decyzję zezwalającą jednej ze spółek na rozszerzenie takiej działalności o bardzo duże ilości odpadów. Mimo protestów napływających z wielu stron (część radnych powiatu, samorząd miasta i gminy Sztum) decyzja ta weszła w życie. Została jednak uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Tymczasem grupa mieszkańców Nowej Wsi czuje się zagrożona utratą zdrowia, ponieważ nocami (!) na składowiska dowożone są nieznane substancje, w okolicy ma być wyczuwalny nieprzyjemny zapach.
Posłanka Lewicy Beata Maciejewska spotkała się w środę ze starostą Sylwią Celmer, następnie z dziennikarzami lokalnych mediów, zamierzała również spotkać się z mieszkańcami Nowej Wsi.
- Spotkałam się ze starostą Sylwią Celmer w sprawie interwencji poselskiej, podjętej po wpłynięciu zawiadomienia mieszkańców, że coś złego dzieje się w Nowej Wsi – mówiła Beata Maciejewska. - Na lokalne wysypiska jeżdżą nocami samochody, coś tam się odbywa, ludzie są zaniepokojeni. Nie otrzymałam zapewnienia ze strony starosty, że zajmie się sprawą. Z jej punktu widzenia sprawa jest zamknięta na ostatni guzik. Na pytanie czy coś z tym zamierza zrobić nie uzyskałam odpowiedzi – dodaje B. Maciejewska. - To jest smutne. Mam wątpliwości, czy pani starosta jest należytym gospodarzem tego samorządu. Nie zamierza reagować, ale w osobliwy sposób zbijała nasze argumenty. Na stwierdzenie, że mieszkańcy wyczuwają nieprzyjemne zapachy zapytała – jakie? Że samochody jeżdżą nocami do tego miejsca – a dlaczego miałyby nie jeździć? Apeluję do pani starosty, by potraktowała ten problem poważnie. Skoro decyzja starosty poszerzająca poprzednią decyzję, jeszcze z roku 2016 została uchylona przez SKO, to świadczy o tym, że owa decyzja podjęta została nieprawidłowo. Mieszkańcy są zbywani, dlatego zwrócili się do mnie o interwencję – konkluduje posłanka.
Skoro rozmowa ze starostą nie przyniosła rozwiązania, co można zrobić dalej? Przecież parlamentarzyści nie mają uprawnień do nakazywania czegokolwiek samorządom lub uchylania ich postanowień. Beata Maciejewska zapowiedziała, że dalsze działania uzależnia od tego, co usłyszy od samych mieszkańców Nowej Wsi oraz przedstawicieli lokalnej społeczności. Oczekuje, że starosta w ciągu dwóch tygodni odniesie się do interwencji poselskiej.
Uczestnikiem rozmowy Sylwii Celmer i Beaty Maciejewskiej był Zbigniew Zwolenkiewicz, radny powiatu sztumskiego (były starosta). Jak dodał, kilkoro radnych już w lutym sygnalizowało staroście, że jej decyzja jest nieprawidłowa, te uwagi zostały zlekceważone.
- Pani starosta uważa, że sprawa z punktu widzenia powiatu jest zamknięta, to co dzieje się w Nowej Wsi już powiatu nie dotyczy, co najwyżej gminy. Że teraz stroną może być zainteresowana spółka, która uchylenie decyzji przez SKO może zaskarżyć do sądu – dodaje Z. Zwolenkiewicz.
- Oczywiście może tak się zdarzyć, że pani starosta nie odpowie w żaden sposób na moją interwencję. Wtedy zastanowimy się z naszymi prawnikami, co dalej. Ja tej sprawy nie odpuszczę, podejmę kolejne działania – zapowiada Beata Maciejewska.
Dodać warto, że w biurze SLD w Sztumie przy ul. Mickiewicza 39 (wejście od strony „Sokoła”) powstaje filia biura poselskiego Beaty Maciejewskiej. Oficjalnego otwarcia jeszcze nie było, lecz biuro już działa i można tam szukać pomocy we wszelkich sprawach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?