Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najsłynniejsi więźniowie ZK w Sztumie. To tu trafił ostatni skazany na karę śmierci przestępca!

Witold Chrzanowski
Witold Chrzanowski
Morderca kandydatki na ołtarze, kultowy pisarz z przełomu lat 70. i 80., jeden z dowódców polskiej floty, żołnierze antykomunistycznego podziemia, duchowni, którzy narazili się komunistom, nawrócony na antykomunizm komunista, prawowierny komunista o "lepkich rękach". Co ich połączyło? Zakład Karny w Sztumie, w którym po wojnie, w różnym zresztą czasie, zatrzasnęły się za nimi drzwi cel.

Najsłynniejszym więźniem Zakładu Karnego w Sztumie już chyba na zawsze pozostanie Zbigniew Brzoskowski. Jest to ostatnia osoba skazana w Polsce, 7 lutego 1996 roku, na karę śmierci. Karę główną zasądzono wobec niego za zabójstwo dwóch kobiet, mieszkanek Elbląga. Ostatecznie zmieniono ją na dożywocie, ponieważ Kodeks Karny z 6 czerwca 1997, który wszedł w życie 1 września 1998, nie przewiduje już tego typu kary.

Ofiarami brutalnego mordu, jakiego 19-letni mężczyzna dopuścił się 6 lutego 1993 roku, stały się: słynna społeczniczka Aleksandra Gabrysiak i jej przybrana córka Marysia. Doktor Ola, bo tak z racji zawodu nazywano starszą z ofiar, była powszechnie znana w Elblągu z pomocy udzielanej potrzebującym - zwłaszcza tym wywodzącym się, jak to niegdyś określano, z "marginesu społecznego".

Od lat odwiedzała więźniów, a gdy wychodzili zza krat, pomagała im w ułożeniu w miarę normalnego życia. Dawała jedzenie, pieniądze. Wiele czasu poświęcała także osobom uzależnionym od alkoholu oraz samotnym matkom. Była na zawołanie dla wszystkich potrzebujących.

Całą dobę dostępna pod telefonem – w dzień w elbląskiej poradni trzeźwości, którą kierowała od 1985 roku, w nocy przyjmowała także w swoim mieszkaniu. I to właśnie w tym mieszkaniu ją i jej wychowanicę zamordował jeden z jej podopiecznych.

Było to więc podwójne morderstwo. Czy zabił, bo przybrana córka Doktor Oli odrzuciła jego starania? Nie wiadomo. On sam w trakcie rozprawy sądowej zrzucił wszystko na alkohol.

Tłumaczył:

- Nie przyszedłem zabijać, byłem pijany. Kiedy weszła jej mama, chciałem po prostu stamtąd wyjść. Obojętnie, kto by stanął mi wtedy na drodze – zginąłby.

Marysia otrzymała szereg ciosów nożem w szyję i klatkę piersiową. Jak wykazała sekcja zwłok, dziewczyna miała przebitą ścianę lewej komory serca. To właśnie było bezpośrednią przyczyną śmierci. Aleksandra Gabrysiak odniosła podobne obrażenia. I w jej przypadku morderca zadawał ciosy w okolice szyi i klatki piersiowej.

Czy zamroczenie alkoholem może choć trochę tłumaczyć takie bestialstwo? Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących dla nastoletniego zbrodniarza. Zbigniew Brzoskowski został skazany na karę śmierci.

- Nikt się tego nie spodziewał. Ja też – powiedział po latach dziennikarzowi tygodnika „Polityka”.

- Przywieźli mnie na oddział dla niebezpiecznych. Przez pięć lat siedziałem sam. Co robiłem? Nic. Możesz tylko myśleć, ale myślenie można wyłączyć, wtedy człowiek tylko wegetuje. Nie ma żadnych bodźców (…) Jestem grzecznym więźniem. Tamten facet, co zabił, już nie istnieje. To był dzieciak, dali mu karę śmierci, wyprali mu mózg, jego już nie ma – opowiadał.

Paradoksalnie coraz bardziej istnieje, jeśli tak można powiedzieć, przynajmniej jedna z jego ofiar. Doktor Ola, tragicznie zmarła lekarka, jest kandydatką na ołtarze. Od lat zabiega o to Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, które ustanowiło także nagrodę jej imienia.

- Mało jest takich herosów jak ona, ale wciąż mamy lekarzy dobrych, uczciwych, którzy wykonują swój zawód z wielką empatią, a dodatkowo udzielają się społecznie – mówiła prof. Grażyna Świątecka, przyjaciółka Aleksandry Gabrysiak.

Przygotowania do jej procesu beatyfikacyjnego ogłoszono jeszcze w 2003 roku. Dawno? Dawno, ale wszyscy wiemy, że "młyny Boże mielą powoli".

Ireneusz Iredyński należał w latach 60., 70 i 80. (zmarł w 1985 roku) do najsłynniejszych polskich pisarzy. Zasłynął też z licznych słuchowisk radiowych i spektakli teatralnych. Urodzony w 1939 roku utalentowany wszechstronnie twórca był przy tym (jak to twórcy) dość trudnym człowiekiem. Borykał się, a przede wszystkim borykali się z tym jego najbliżsi, z problemem alkoholowym. W latach 60. był stałym gościem milicyjnych komisariatów i izb wytrzeźwień, jako sprawca licznych "burd chuligańskich" - co skwapliwie odnotowano w dokumentach sporządzonych przez Milicję Obywatelską. Jeszcze wcześniej, bo pod koniec lat 50. Iredyńskim zainteresowała się komunistyczna Służba Bezpieczeństwa. Bezpośrednim powodem były publikacje na łamach paryskiej "Kultury".

W 1965 roku wszczęto postępowanie karne przeciwko Ireneuszowi Iredyńskiemu i jego przyjacielowi, pisarzowi oraz reżyserowi Edwardowi Żebrowskiemu. Iredyńskiego oskarżono o usiłowanie zgwałcenia 19-letniej dziewczyny i w 1966 skazano. W więzieniu w Sztumie i w Gdańsku spędził trzy lata. Edwarda Żebrowskiego wypuszczono po ośmiu miesiącach.

Po wyjściu z więzienia Iredyński nadal tworzył, opublikował m.in. powieść Manipulacja, pisał słuchowiska i sztuki, wystawiano go w Polsce i za granicą. Każde jego nowe dzieło było szeroko komentowane w prasie. Pisarz zmarł 9 grudnia 1985 roku z powodu ostrego zapalenia trzustki.

Adam Mohuczy to najtragiczniejsza postać spośród więźniów, którzy trafili do sztumskiego więzienia. Urodzony w 1891 roku był współtwórcą odrodzonej w II Rzeczypospolitej polskiej Marynarki Wojennej (wcześniej był oficerem floty carskiej). Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej. W czasie II wojny światowej trafił do obozu jenieckiego w Woldenbergu. Po zakończeniu wojny był szefem Sztabu Głównego Marynarki Wojennej i pełniącym obowiązki Dowódcy Marynarki Wojennej. Następnie represjonowany, skazany w 1950 roku na 13 lat pozbawienia wolności. Zmarł 7 maja 1953 roku w więzieniu w Sztumie. Zrehabilitowany w 1957 postanowieniem Naczelnego Sądu Wojskowego uchylającym wyrok. 29 czerwca 2018 Jego szczątki oraz ośmiu innych ofiar terroru komunistycznego spoczęły w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej na gdyńskim Oksywiu. Postanowieniem Prezydenta Andrzeja Dudy został 11 marca 2019 roku mianowany pośmiertnie na stopień wiceadmirała.

W latach 40. i 50. do więzienia w Sztumie trafiło więcej zasłużonych, choć może nie tak słynnych jak Adam Mohuczy, polskich żołnierzy. Znaleźli się wśród nich: Zygmunt Pękala - żołnierz podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej oraz powojennego podziemia antykomunistycznego, major WP w stanie spoczynku; Władysław Pruchniak - podoficer chorąży służby stałej saperów Wojska Polskiego, podczas II wojny światowej żołnierz podziemia. Działacz i organizator niepodległościowego podziemia antykomunistycznego, członek Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”; Wacław Sikorski ps. „Bocian” – członek AK i WiN, powstaniec warszawski, więzień polityczny PRL; Stanisław Wiącek – podporucznik czasu wojny Armii Krajowej, kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari. PO wojnie został skazany na 3-krotną karę śmierci, którą później zamieniono na 15 lat więzienia. Część kary odbył w więzieniu sztumskim; Bogdan Celiński ps. "Wiktor" - żołnierz Szarych Szeregów i 3. drużyny II plutonu „Alek” 2. kompanii „Rudy” batalionu Zośka, powstaniec warszawski; Wacław Sikorski - żołnierz podziemia niepodległościowego, po wojnie działacz ruchu Wolność i Niezawisłość. W roku 1948 aresztowany, torturowany i skazany na karę śmierci, którą później zamieniono na dożywocie. W Sztumie przebywał w 1953 roku. Wyszedł na wolność 8 lutego 1956 roku; Jan Kudła - uczestnik II wojny światowej oraz powojennego podziemia antykomunistycznego, pułkownik WP w stanie spoczynku. W listopadzie 1951 został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Zielonej Górze skazany na 15 lat więzienia.

Na mocy decyzji komunistycznych sądów do więzienia w Sztumie trafiali po wojnie także duchowni. W tym gronie znaleźli się m.in. Szczepan Sobalkowski – polski duchowny rzymskokatolicki, doktor teologii moralnej, rektor Seminarium Duchownego w Kielcach w latach 1945–1958, biskup pomocniczy kielecki w 1958. W czerwcu 1950 wezwanego na przesłuchanie w Urzędzie Bezpieczeństwa duchownego, w związku z jego działalnością w Narodowych Siłach Zbrojnych podczas II wojny światowej, aresztowano, a po kilku latach skazano na 7 lat pozbawienia wolności, utratę praw publicznych i obywatelskich na 4 lata i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Więzienie opuścił w kwietniu 1956. Zmarł w lutym dwa lata później; Mikołaj Deńko, ukr. Микола Денько - kapłan greckokatolicki, po wojnie prześladowany z racji wyznania Aresztowany został w 1952 roku i skazany w 1953 roku przez Wojskowy Sąd Rejonowy Warszawie na 12 lat więzienia.

Julian Polan-Haraschin należy do zupełnie innej grupy więźniów. Ten komunistyczny zbrodniarz, który wydał 65 wyroków śmierci na żołnierzy podziemia niepodległościowego, a potem "pracownik naukowy", został aresztowany 15 czerwca 1962 roku przez funkcjonariuszy SB w Krakowie. Oskarżono go o łapownictwo, fałszowanie wyników egzaminów i sprzedawanie dyplomów. 2 listopada 1963 roku został skazany na 9 lat więzienia. Karę odbywał w więzieniu w Sztumie. W zamian za ułatwienie warunkowego zwolnienia zobowiązał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Więzienie w Sztumie poznał także nawrócony na demokrację komunista Jacek Kuroń. Ten wielokrotnie zamykany i latami prześladowany działacz opozycji w PRL, zaczynał swoją publiczną karierę jako zacięty stalinowiec, który niszczył polskie harcerstwo, a przywódcę polskiej kompartii - PZPR - Władysława Gomułkę oskarżał o tolerowanie prywatnego rolnictwa i nie dość silne zwalczanie Kościoła.

Po latach to właśnie Kościół, między innymi w stanie wojennym, pomagał Kuroniowi i jego rodzinie.

I niech ktoś powie, że Pan Bóg nie ma poczucia humoru!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto