Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek w Sztumie powstał pół wieku później. Naukowcy z Muzeum Zamkowego w Malborku są tego pewni po badaniach archeologicznych

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Wielkim atutem sztumskiego zamku jest przestronny dziedziniec.
Wielkim atutem sztumskiego zamku jest przestronny dziedziniec. Radosław Konczyński
XIV-wieczny zamek w Sztumie powstał później, niż do tej pory się wydawało, i można to uznać za sensacyjne odkrycie. Muzeum Zamkowe w Malborku opracowało wyniki badań archeologicznych prowadzonych w ostatnich latach.

Znane są już wyniki badań archeologicznych, które w ostatnich latach były prowadzone na zamku w Sztumie, oddziale Muzeum Zamkowego w Malborku. Jak się dowiadujemy, efekty prac wykopaliskowych w zupełnie nowym świetle ukazują początki warowni, która pełniła funkcję letniej rezydencji wielkich mistrzów krzyżackich, przybywających tu ze stołecznego zamku Malbork. Badania archeologiczne trwały cztery lata z przerwą na pandemię.

- Z ponad 20 wykopów dowiedzieliśmy się bardzo wielu rzeczy. W momencie, kiedy wiemy już, co jest pod ziemią, patrzymy już trochę inaczej na źródła pisane, których mamy trochę. Pewne rzeczy stają się jasne, nagle się potwierdzają, więc trzeciego potwierdzenia nie potrzebujemy – mówi Aleksander Masłowski, kierownik sztumskiego oddziału Muzeum Zamkowego.

ZOBACZ TEŻ: Średniowieczny zamek w Sztumie widziany z góry. Zdjęcia z drona

Albrecht Habsburg ufundował cały zamek w Sztumie

Przede wszystkim za sensację można uznać ustalenia dotyczące samych początków warowni w Sztumie, a związanych z Albrechtem Habsburgiem. Do tej pory przez lata sądzono, że ufundował tylko jedną z wież zamkowych w ramach podziękowania zakonowi krzyżackiemu za możliwość uczestnictwa w rejzie, czyli wyprawie zbrojnej przeciwko Litwie. W latach 70. XIV wieku przybył do państwa zakonnego jako młodzieniec starający się o pas rycerski. Jak słyszymy, wyniki badań archeologicznych wykazywały, że młody Habsburg, przyszły książę Austrii, ufundował cały zamek.

Jest to odkrycie przewracające do tej pory obowiązujący nurt mówienia o początkach zamku – przyznaje Aleksander Masłowski. - Pod koniec XIX wieku niemieccy naukowcy wysunęli tezę, że zamek powstał w latach 20. XIV wieku i został założony w miejsce zniszczonego grodu Prusów. Te supozycje okazują się nieprawdą. Wiemy na sto procent, że przed zamkiem w tym miejscu nic nie było. Trochę dziwne, bo miejsce aż się prosiło, żeby zamek zbudować.

I w końcu został zbudowany. Z badań przeprowadzonych przez archeologów z Muzeum Zamkowego wynika, że zbiega się to w czasie z wizytą Albrechta Habsburga w państwie zakonnym.

- Wiemy, że zamek nie był budowany, tak jak mówiono, w ratach; że na przykład Albrecht przyjechał do już istniejącego zamku i ufundował wieżę. Nie, cały obrys murów, cała zasadnicza konstrukcja powstała jednocześnie w latach 70. XIV w., włącznie z tą wspomnianą wieżą. To, co w tej chwili uważamy za fakty udowodnione, brzmi tak: Albrecht Habsburg, przybywając na rejzę, zostawił swoje klejnoty zakonowi, które przywiózł z sobą. Te klejnoty spieniężone stały się podstawą fundacji tego obiektu i rozpoczęto cały proces budowy. Albrechta uznajemy za fundatora całego zamku, a oczywiście budowniczymi byli Krzyżacy. Dlatego Habsburg jest pamiętany do dzisiaj, a flaga miasta Sztum jest identyczna jak flaga Austrii – opowiada Aleksander Masłowski.

Dom wielkich mistrzów też w innym miejscu, niż się wydawało

Podczas prac archeolodzy odkryli dwie warstwy – średniowieczną krzyżacką i z okresu 300 lat polskiego panowania na zamku, gdy warownia pełniła funkcję zamku starościńskiego. Oprócz odkryć mających wpływ na postrzeganie początków budowli ustalili między innymi, iż dom wielkich mistrzów, którzy przyjeżdżali tu na odpoczynek, znajdował się nie przy zachodnim, tylko przy wschodnim murze.

- Wiemy to na pewno, bo odnaleźliśmy ślady budynku, który był nieco inaczej zbudowany, później postawiony, rozbudowywany i miał kamienny podcień. Był po prostu bardziej elegancki niż reszta zamku. Po drugie, przy bramie zamkowej w ostatnim sezonie badań został odnaleziony jeszcze jeden, niewielki średniowieczny budynek. To są najważniejsze ustalenia. Po badaniach archeologicznych skrzyżowanych z wynikami badań źródłowych zamek nam swoją historię „opowiedział”. Co do zasadniczego kształtu, jesteśmy pewni, jak on wyglądał i jaki był jego układ. Nie powiemy oczywiście wszystkiego o średniowieczu. Na przykład to, czego nie wiemy, to gdzie była kaplica wielkich mistrzów. Na pewno w tym budynku, którego nie ma. Na pewno też musiała być jeszcze druga – kaplica wójta. W skrzydle południowym, ale gdzie dokładnie? – mówi Aleksander Masłowski.

Jak dodaje kierownik sztumskiego oddziału Muzeum Zamkowego, niewiele brakowało, by zamek nie przetrwał do dzisiejszych czasów.

Polscy starostowie przekształcili starą krzyżacką warownię w magnacką siedzibę. Po potopie szwedzkim był w pewnym zaniedbaniu, bo nie było już mody na mieszkanie w zamkach, rozstawiało się dwór gdzie indziej, więc starostowie już nawet tu nie mieszkali, tylko w pobliskim dworze. Niemniej, do 1772 roku, choć w pewnym upadku, przetrwał i cały czas miał strukturę jeszcze sięgającą średniowiecza. Były na przykład wysokie wieże częściowo pozbawione dachów - opowiada kierownik oddziału.

Natomiast kiedy zamek trafił w ręce Prusaków po 1772 r., zaczęto go metodycznie rozbierać, likwidować i miał zniknąć w ogóle.
- I to się prawie udało, bo pozostało tylko południowe skrzydło obniżone o dwie kondygnacje, zostały relikty wież, jedna zniknęła całkowicie – wschodnia wieża i razem z nią brama, której relikty odnaleźliśmy. Prusacy, a później Niemcy doprowadzili do tego, że zamek miał zniknąć. Został podzielony na dwie strefy – południową, gdzie był sierociniec, i północną z sądem i prokuraturą – wyjaśnia Aleksander Masłowski.

Średniowieczna wieża na zamku w Sztumie będzie zabezpieczona

Ostatecznie w skromniejszej postaci zamek przetrwał do dziś. Na mocy aktu notarialnego podpisanego w 2017 roku został przejęty od miasta i gminy Sztum przez Skarb Państwa i z początkiem 2018 roku stał się drugim – po Kwidzynie – oddziałem Muzeum Zamkowego w Malborku. Od tamtej pory - obok bieżącej działalności wystawienniczej - sukcesywnie prowadzone są różnego rodzaju prace remontowo-budowlane.

- Wobec wszystkich obiektów w zamku już mamy plany – czy będą zrealizowane dokładnie w tej formie, w jakiej myślimy, czy w jakiejś innej, trudno powiedzieć. To jest praca na kilka życiorysów zawodowych. Mamy tu obiekt wielki, który wymaga wielkich inwestycji. Robimy to wszystko małymi krokami. Jesteśmy oddziałem wielkiego muzeum, bardzo ważnego, które w oczywisty sposób skupia się na Malborku, ale nie tylko. Właśnie ta uwaga w naszym muzeum jest bardzo położona na oddziały. Cały czas coś robimy. Wszystkie obiekty mają nowe dachy. W najbliższym czasie będziemy zabezpieczać wieżę, jedyny nadziemny, całkowicie średniowieczny relikt. Będziemy zabezpieczać fundament muru zachodniego, który też bardzo mocno domaga się, żeby go naprawić – dodaje Aleksander Masłowski.

Kierownik oddziału zapewnia, że turyści po wizycie w sztumskim zamku są zadowoleni. W zestawieniu z pobliskim Malborkiem to obiekt nieporównywalnie mniejszy, ale...

Goście mówią, że jest nawet większy, niż sobie wyobrażali. Dlatego, że słyszą, że jest to zamek wójtowski, a znając inne zamki wójtowskie, nie spodziewają się tego rodzaju dziedzińca. Nigdy nie będziemy konkurować z Malborkiem, ba, nawet z Kwidzynem, gdzie jest więcej średniowiecza, gotyku. My mamy tego bardzo mało. Ale to, co się da, będziemy zabezpieczać i eksponować, a przede wszystkim będziemy dbali o to, żeby regularnie zmieniały się bardzo ciekawe wystawy i żeby tu, na tym dziedzińcu, działo się bardzo dużo. Ten dziedziniec, tak duży właśnie dlatego, żeby wielki mistrz mógł przyjmować gości, będzie w tym samym celu używany przez nas – zapewnia Aleksander Masłowski.

Najlepiej oczywiście przekonać się na własne oczy, jak wygląda i dziedziniec, i zamek od środka. W sezonie turystycznym, do 30 września, można go odwiedzać codziennie w godz. 9-17. Wcześniej trzeba kupić bilet z audioprzewodnikiem – indywidualny normalny kosztuje 20 zł, a ulgowy 17 zł.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto